W szpitalu nie zauważyli, że kobieta nie żyje
W zeszłym tygodniu na oddział transportem przywieziono starszą, schorowaną kobietę, ponieważ źle się poczuła. Medycy ocenili jej stan na wystarczająco dobry, aby mogła zaczekać na dalszą diagnostykę - otrzymała kolor zielony w systemie segregacji medycznej triage. Po ok. godzinie, gdy rodzinie udało się wejść na zamkniętą część oddziału, okazało się, że pacjentka, która wyglądała na śpiącą, nie żyje.
Rodzina zaalarmowała medyków i śledczych. "Wykonano już sekcję zwłok pacjentki, a gdy śledczy otrzymają jej wyniki, zapadną dalsze decyzje co do przebiegu śledztwa" - powiedziała Radiu Wrocław prokurator Jolanta Majcherczyk.
Wewnętrzne postępowanie w szpitalu
Szpital Sokołowskiego prowadzi wewnętrzne postępowanie i nie chce komentować sprawy przed jego rozstrzygnięciem. Wiadomo jedynie, że kobieta była ciężko chora. Pozostaje jednak pytanie, jak to możliwe, że nikt nie zauważył, że pacjentka zmarła.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.