Hurkacz za burtą turnieju w Rzymie
Premierowa odsłona była nierówna z obu stron, tenisiści często się mylili, jednak lepiej tę grę błędów od początku wykorzystywał Paul. Trzykrotnie przełamał Hurkacza, natomiast dwukrotnie sam stracił podanie. Kluczowa dla wyniku tej partii okazała się jedna z akcji w dziesiątym gemie, gdy piłka po odbiciu wrocławianina zatrzymała się na siatce, po czym przetoczyła na drugą stronę tak, że Amerykanin nie miał szans do niej dobiec i został przełamany. Taki obrót sprawy mocno go zdenerwował, co dodało mu motywacji. Od tego momentu zdobył siedem punktów, a przegrał tylko jeden.
Polaka zawiódł przede wszystkim serwis, który jest jego najmocniejszą bronią - zanotował tylko jednego asa.
Druga partia nie rozpoczęła się po myśli Hurkacza, bowiem już w pierwszym gemie został przełamany. Chwilę później Paul miał piłkę na drugie przełamanie i objęcie prowadzenia 3:0, jednak nie wykorzystał tej szansy, czego mógł później mocno żałować, gdyż to był moment zwrotny dla wrocławianina. Wygrał trzy kolejne gemy i chociaż niżej notowany tenisista wyrównał na 3:3 bez straty punktu, to kolejne trzy gemy ponownie padły łupem Polaka. Dziewiąty zawodnik światowego rankingu znacząco poprawił w tym secie serwis, czego efektem były cztery asy.
Decydująca odsłona ponownie była pełna zwrotów akcji. Od przełamania i przewagi 2:0 rozpoczął Hurkacz, jednak już w kolejnych gemach Amerykanin wyrównał na 2:2. Wyżej notowany tenisista zdołał jeszcze raz przełamać rywala, ale od stanu 2:3 Paul wygrał cztery gemy z rzędu. 27-letni wrocławianin obronił co prawda trzy piłki meczowe, jednak nie zdołał przedłużyć swoich szans na awans do półfinału.
To był trzeci pojedynek tych tenisistów i druga porażka Hurkacza z rzędu.
Wynik ćwierćfinału:
Tommy Paul (USA, 14) - Hubert Hurkacz (Polska, 7) 7:5, 3:6, 6:3.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.