Ludwik Witold Rajchman ma swój skwer we Wrocławiu
Skwer między ulicami Australijską, Norweską i Stanów Zjednoczonych od wczoraj nosi jego imię. Koło tablicy informacyjnej o patronie, stanął też nowy krasnal trzymający w rękach Konwencję o prawach dziecka.
Obecna na uroczystości prawnuczka Rajchmana, Marta Balińska, nie kryła wzruszenia. Podkreślała, że Wrocław jest pierwszym miastem, które uczciło pamięć o Lulu, jak w rodzinie mówiło się o Ludwiku. "Był skromny, z wielkim poczuciem humoru i rozległą wiedzą. Był też wizjonerem i miał ulubione wyrażenie +musimy razem mózgować, bo tylko razem możemy czegoś dokonać+"
To z jego inicjatywy powstała organizacja UNICEF, która w ostatnich dwóch latach bardzo mocno wsparła Wrocław. "Myśląc o tym, jak możemy się odwdzięczyć, Wrocław chciał upamiętnić nie tyko UNICEF, ale też jego twórcę, Ludwika Rajchmana - człowieka, który po II wojnie światowej przekonywał kraje cywilizowane, że najważniejszą inwestycją, oprócz tych wszystkich głośno artykułowanych, są inwestycje w odbudowę, infrastrukturę, jest inwestycja w dzieci" - mówi Radosław Michalski z wrocławskiego magistratu.
Ludwik Witold Rajchman
Był bakteriologiem. Walczył o masowy dostęp do badań lekarskich i niwelowanie skutków niedożywienia u dzieci. To dzięki jego inicjatywie po II Wojnie Światowej dostarczono 17 milionów szczepionek przeciwko gruźlicy do 22 krajów świata.
Po wybuchu wojny na Ukrainie, UNICEF przekazał Wrocławiowi 42 mln złotych, m.in. na rozwój infrastruktury szkolnej i przedszkolnej. Do placówek edukacyjnych w krótkim czasie trafiło tysiące małych uchodźców.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.