Z autobusu wysiadają prosto do rowu
Dzieci, które wysiadają z pojazdów MPK, są wysadzane na bardzo wąskim poboczu, które kończy się głębokim rowem. W pobliżu nie ma ani chodnika, ani pasów dla pieszych. "To się w końcu źle skończy" - mówią Radiu Wrocław:
"Niejednokrotnie byłem świadkiem tego, jak dziecko wpadło do rowu, bo się pośliznęło. To miejsce powinno zostać natychmiastowo zmodernizowane. Ruch jest - jak widać - duży, wkrótce powstanie też obwodnica w pobliżu, więc to miejsce jest szczególnie niebezpieczne."
Końca nie widać?
Mieszkańcy piszą do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta od czterech lat - bezskutecznie. "Bardzo szybko jeżdżą tu auta, trzeba przebiegać. Ktoś się przewróci, ktoś kogoś żartem popchnie i wpadnie do rowu, albo pod koła. Jeśli coś szybko tu nie zostanie tu zmienione, może się stać to, co stać się nie powinno."
Rzecznik spółki, Ewa Mazur, zapewnia, że "sytuacja niedługo ulegnie poprawie":
"Zarówno wygląd tej ulicy, jak i lokalizacja przystanków ulegną zmianie. Będzie to ściśle związane z realizacją inwestycji nie-drogowej/deweloperskiej. Pojawi się też chodnik i ścieżka dla rowerów."
Trzeba czekać
Mieszkańcy okolicy przekonują jednak, że w tym przypadku czasu nie ma, bo chodzi o życie i zdrowie najmłodszych. ZDiUM zapewnia, że prace skończą się do wiosny 2025 roku.
"Ze względu na obecność rowu melioracyjnego jakakolwiek tymczasowa technologia wymaga zarurowania rowu na długości całego odcinka. Tego nie da się zrobić w technologii tymczasowej, trzeba to od razu zrobić w technologii docelowej. Są to prace i czasochłonne, i bardzo kosztowne."
Za przeprowadzenie przebudowy Kutrzeby zapłaci deweloper.
Posłuchaj relacji Martyny Czewińskiej:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.