Artyleryjska majówka w Twierdzy Kłodzko
Duże zainteresowanie wzbudził m.in. przejazd polskiej produkcji ciągnikiem gąsienicowym Mazur D350, ale jak powiedział Radiu Wrocław Daniel Jakubowski, dyrektor Twierdzy Kłodzko "atrakcji jest znacznie więcej":
"Jest z nami też wojsko, jest Rosomak [red. Kołowy Transporter Opancerzony], różnego rodzaju wyrzutnie, haubice. Przede wszystkim pokażą też, jak wygląda ich umundurowanie, jak obsługiwało się broń, wystrzelą, żeby można było właściwie poczuć, jak wyglądało niegdyś życie żołnierza."
Turyści z całej Polski rozmawiają z rekonstruktorami i z ciekawością oglądają wojskowe sprzęty:
"Bardzo nam się podoba. Wszystko się tu podoba, zresztą pierwszy raz tu jestem. Fajne, uważam ciekawe wydarzenie. Zainteresowanie młodzieży – tutaj Mazur, podobno jedyny w Polsce taki ciągnik odrestaurowany – musimy go zobaczyć, byliśmy na Dniach Twierdzy w ubiegłym roku."
Mazur D350
"Są wykorzystane podzespoły czołgu T54, czyli silnik, przekładnia, przekładnia boczna. On był wykorzystywany do holowania armatohaubic MŁ20 kaliber 152 mm, waga tej haubicy, około 8 ton. Załoga łącznie 9 osób, plus zapas amunicji" - mówi Radiu Wrocław Krzysztof Łysoń, dyrektor Muzeum 10 Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej.
Artyleryjska majówka to okazja, by zobaczyć, jak przez epoki ewaluowało wyposażenie armii. Pełna obsada grup rekonstrukcyjnych dostępna jest też i jutro, 2 maja.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.