Przespana pierwsza połowa

Na36 sekund przed syreną kończącą mecz w Lubinie Zagłębie przegrywało z Wybrzeżem 36:37 i wtedy trener Patryk Rombel poprosił o czas. Po wznowieniu gry podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Polski nie zdołali powiększyć przewagi i na 14 sekund przed upływem czasu gry przerwę zarządził także szkoleniowiec Miedziowych Tomasz Kozłowski. Ale jego ekipie nie udało się doprowadzić do wyrównania i o uniknięcie gry w barażach Zagłębie będzie musiało w najbliższą środę stoczyć bezpośrednią walkę w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrkowianinem, który ma punkt przewagi nad ekipą z Lubina.

Ale końcówka meczu z Wybrzeżem pokazała, że wcale tak nie musiało się stać. Gospodarze jednak fatalnie weszli w to spotkanie, bo po 11 minutach i aż 5 trafieniach Mateusza Jachlewskiego przegrywali 2:7. Na niewiele zdała się przerwa ogłoszona przez szkoleniowca Miedziowych, bo w 18 minucie było już 13:4 dla Wybrzeża. Lubinianie zdołali jednak do przerwy zmniejszyć straty do stanu 13:19, a po zmianie stron z mozołem odrabiali straty, jednak do odwrócenia wyniku zabrakło im czasu.

Paweł Krupa, który dla Zagłębia zdobył 9 goli, po końcowej syrenie nie gryzł się w język:

MKS Zagłębie Lubin – Energa Wyrzeże Gdańsk 36:37 (13:19)

Zagłębie: Schodowski, Procho – Hlushak, Krupa Rafał, Moryń 1, Gębala 4, Krupa Paweł 9, Czuwara 9, Drozdalski 2, Bekisz 3, Iskra, Pedryc 1, Kałużny 4, Kozłowski, Rutkowski 3.

Energa Wybrzeże: Bedoui, Poźniak – Powarzyński 1, Pieczonka 1, Peret 2, Stępień 3, Siekerka 2, Jachalewski 11, Góralski 1, Papaj 1, Zmavc 1, Będzikowski 1, Domagała, Papina 6, Niedzielenko, Milicević 7.