Mieszkańcy Podgórzyna chcą zagwarantowania dostępu do Kaskady Myi
Przeciw temu opowiedziało się kilka organizacji z Przesieki orz mieszkańcy. Jeden z nich Wojciech Popkiewicz mówi, że niespełna dekadę temu gmina odkupiła te grunty by zapewnić dostęp do wodospadu, a teraz chce je oddać, co będzie ze szkodą i dla mieszkańców i dla turystów:
„Proszę o! Idą turyści sobie tam do kaskady z Przesieki. Każdy kto chce może przejść i zobaczyć tą Kaskadę, a w ten sposób ona będzie zablokowana, tylko dla uprzywilejowanych, którzy zapłacą tam kilkadziesiąt złotych”
Kamila Iwona Czerwoniak z Koła Gospodyń Wiejskich Przesieczanki dodaje, że grunty gwarantujące dojście do atrakcji powinny pozostać gminne:
„No jeżeli przejdzie w ręce prywatne, to nie ma już wtedy żadnej kontroli. Może powstać plaża z dyskoteką. I co wtedy? Wolnoć Tomku w sowim domku. No lepiej, żeby ten, w jakimś sensie strategiczny teren, pozostał pod kontrolą społeczną”
Ustępujący wójt gminy Podgórzyn Mirosław Kalata przekonywał dziś radnych, że zamiana oznacza, że w centrum Podgórzyna zniknie działka będąca magazynem firmy drogowej, a Przesieka na tym nie straci i dostęp do Kaskady Myi będzie zachowany.
Jakub Kurowski, powiedział Radiu Wrocław, że od dwóch lata starał się o zamianę gruntów, by lepiej gospodarować w swoim japońskim ogrodzie Siruwia. Zapewnia jednak, że nie zamierza zamykać dostępu do przesieckiej atrakcji. Choć mógłby to zrobić nawet teraz, bo odwiedzający wodospad przechodzą, przez jego ziemię:
„Osiem lat, dziewięć ja tam gospodaruję i nigdy nic takiego nie miało miejsca. I nie będzie miało. Bo to nie o to chodzi. Ja tak nie działam”
Radni ostatecznie zdecydowali, że rozstrzygnięcia w tej sprawie zostawią już samorządowi nowej kadencji. Wójt-elekt Anna Kurowska powiedziała Radiu Wrocław, że chce trwale zabezpieczyć interes publiczny i dojście do Kaskady Myi.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.