Śląsk jedzie do Zabrza bez Exposito
Temat absencji Erika Exposito jest gorący we Wrocławiu praktycznie od momentu, kiedy Hiszpan ujrzał czwartą żółta kartkę w spotkaniu z Wartą Poznań. Hiszpan strzelił w tym sezonie 16 goli, co stanowi niemal połowę zdobyczy wrocławskiego zespołu.
„Erik zagrał we wszystkich naszych meczach w tym sezonie i tylko raz nie wyszedł w podstawowym składzie. To pokazuje, jak ważnym jest dla nas piłkarzem. Jego brak oznacza, że jeszcze większa odpowiedzialność za zdobywanie goli i wynik będą musieli wziąć na siebie inny zawodnicy. Brak Erika nie zwalnia nas z walki w Zabrzu o zwycięstwo” – skomentował trener Jacek Magiera.
Szkoleniowiec wrocławian będzie miał za to do dyspozycji kontuzjowanego ostatnio Czecha Petra Schwarza oraz Duńczyka Patryka Olsena, który nie mógł wystąpić w spotkaniu z Wartą z powodów osobistych.
„Petr już normalnie z nami trenuje. Patryk wyjechał z Wrocławia, aby być przy żonie i narodzinach dziecka. Wrócił dziesięć lat młodszy, pełen energii i z szerokim uśmiechem. Na Wartę zmieniliśmy ustawienie zespołu, sprawdziło się i możemy znowu tak zagrać. Możemy zagrać w ustawieniu sprzed meczu z Wartą, albo wymyślić coś zupełnie nowego. Skład już na Górnika w głowie mam, ale nie wiem, czy nie będę musiał jeszcze dokonać zmian. Przed Wartą też miałem jedenastkę i w ostatniej chwili wypadło mi dwóch piłkarzy” – powiedział Magiera.
Wygrana z Wartą (2:1) przy równoczesnym remisie Jagiellonii w Warszawie z Legią (1:1) sprawiły, że wrocławianie do prowadzącej w tabeli ekipy z Białegostoku tracą tylko dwa punkty. Mimo wszystko podopieczni trenera Magiery nie są wymieniani w gronie zespołów, które mogą zdobyć mistrzostwo Polski.
„Zauważyłem to, ale w ogóle mnie to nie denerwuje i się tym nie przejmuję. Wielu tak zwanych fachowców, ekspertów mówi, aby tylko mówić. Po rundzie jesiennej słyszałem też takie głosy, że w marcu będziemy mieli 15 punktów przewagi i spokojnie będziemy zmierzać po mistrzostwo. Nie zajmuję się tym. My mamy robić swoje. Chcę, aby piłkarze dążyli do mistrzostwa i chcę, aby ta myśl była w drużynie. Zostało siedem meczów, ale najważniejszy jest ten z Górnikiem i teraz tylko o tym myślę” – dodał opiekun Śląska.
Magiera swoją drugą przygodę z zespołem z Wrocławia zaczynał niemal równo rok temu i właśnie od meczu z Górnikiem w Zabrzu. Wówczas gospodarze wygrali 2:0.
„Nie zagraliśmy wtedy wcale tak źle. Ale gdyby wówczas ktoś mi powiedział, że za rok, w niemal niezmienionym składzie będę jechał ze Śląskiem, który jest drugi w tabeli i ma szansę na mistrzostwo Polski, nigdy bym nie uwierzył. To pokazuje, jak dużą prace udało się wykonać w Śląsku przez ten rok” – skomentował szkoleniowiec.
Na koniec przedmeczowej konferencji Magiera zdradził, że chociaż jako trener jeszcze nie pokonał Jana Urbana, aktualnego opiekuna Górnika, ma na koncie jedno zwycięstwo z opiekunem Zabrzan.
„Wygrałem z Jankiem w siatkonogę. Kiedy razem pracowaliśmy w Legii, graliśmy w siatkonogę do 30 wygranych setów. Graliśmy chyba z miesiąc. Codziennie, niezależnie, czy padał deszcz, czy była wichura wychodziliśmy na boisko i graliśmy ze dwa, trzy sety. Niektórzy patrzyli na nas, jak na wariatów. Udało mi się go pokonać. Jan Urban to nie tylko wspaniały były piłkarz, czy wspaniały trener, ale znakomity człowiek. Oby więcej takich ludzi w polskiej piłce nożnej” – dodał Magiera.
Początek meczu Górnik – Śląsk w niedzielę o godz. 17.30.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.