Wrocławianin powalczy o ósmy tytuł w karierze
27-letni wrocławianin po raz dziesiąty zagra w finale zawodów ATP, ale po raz pierwszy na kortach ziemnych. W dorobku ma siedem tytułów. Ostatni wywalczył w październiku ubiegłego roku w imprezie Masters 1000 w Szanghaju.
Rok starszy Garin zajmuje 112. miejsce w światowym rankingu, ale w 2021 roku dotarł do najwyższej w karierze 17. pozycji. Wygrał pięć imprez ATP, wszystkie na kortach ziemnych, jednak na kolejny taki sukces czeka już ponad trzy lata.
Hurkacz świetnie zaczął sobotnie spotkanie i po kilku minutach prowadził 3:0. Polak do końca seta utrzymał przewagę jednego przełamania, choć rywal był blisko odrobienia straty. W siódmym i dziewiątym gemie Garin łącznie zmarnował cztery break pointy.
Druga partia miała odwrotny przebieg. Tym razem to Chilijczyk zaczął od prowadzenia 3:0 i ostatecznie wyrównał stan meczu.
W decydującym secie do bardzo dobrej gry wrócił Hurkacz. Tym razem dwa razy przełamał Garina i wygrywał już 5:1. Podopiecznemu trenera Craiga Boyntona co prawda zdarzył się moment słabości i Chilijczyk zmniejszył nieco stratę, ale na więcej Polak mu nie pozwolił.
To było ich drugie spotkanie. Wrocławianin zrewanżował się za porażkę w ostatniej rundzie kwalifikacji Wimbledonu w 2018 roku.
Rywalem Hurkacza w niedzielnym finale będzie Hiszpan Pedro Martinez, który wygrał z Norwegiem Casperem Ruudem 6:4, 4:6, 6:4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.