Dwie podkamiennogórskie wsie są odcięte komunikacyjnie od świata
Mieszkańcy muszą zostawiać samochody z dala od domów i do nich dochodzić.
- Jedyna droga do Polski, musimy to przetrzymać. Jest ciężko, bo samochody są daleko. Bo nie ma objazdu żadnego, a to jest taki kawałek, a zwłaszcza ten Uniemyśl, żeby to zrobić. A tam jest taka masakra zawsze. - mówi mieszkaniec Okrzeszyna Janusz Deneka.
Droga na święta została dziś otwarta, ale po Wielkanocy wrócą na nią robotnicy. Sławomir Zieleń, który prowadzi w mediach społecznościowych profil miejscowości mówi, że droga ma być zamknięta nawet przez miesiąc. Mieszkańcy mają dostawać za jego pośrednictwem informacje w jakich godzinach będzie możliwy przejazd, bo nie da się chodzić codziennie przez budowę mówi:
- Rodzic niesie dwie siatki z zakupami i prowadzi jeszcze dwie pociechy i idzie kompletnie zdemolowaną drogą. Bo my nie mamy chodnika, ani innej ścieżki polnej, którą by można przemknąć.
Ewa Eksner z kamiennogórskiego starostwa powiedziała Radiu Wrocław, że jedyna droga do Uniemyśla i Okrzeszyna musi zostać wyremontowana, a nie ma jak poprowadzić objazdów, nawet polnymi drogami. Miejscowości są z trzech stron otoczone granicą z Czechami z zamkniętą drogą i górami, więc prace remontowe będą tak prowadzone, by mieszkańcy choć rano i wieczorem mogli przejeżdżać przez remontowaną trasę.
Posłuchaj relacji Piotra Słowińskiego:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.