Pod żelaznym lwem w trzech językach
Maria Woś |
Utworzono: 2024-03-25 17:54 | Zmodyfikowano: 2024-03-25 17:55
fot. Marek Zoellner
Komentarze (6)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Artur Adamski2024-09-04 14:33:28 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Odpowiedz
Dziś ruskie bandziory srogo bombardowali Lwów.Jeśli znowu rozwalili muzeum Szuchewycza to protestował nie będę. Ale atakowanie całej reszty Lwowa - to zbrodnia. Straszna zbrodnia.
zgłoś do moderacji
~Artur Adamski2024-07-17 07:30:58 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
We Lwowie teraz już nawet Kulczycki, Fredro, Łukasiewicz - wszystko Ukraińcy! Zresztą oni taką piosenkę mają, wg której "wsio do Wisły Ukraina". Czyli Kraków z Wawelem - też?
~Artur Adamski2024-04-18 17:22:42 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
No ale przynajmniej jakaś tablica jest. A w RFN Niemcy zdejmują ze ścian tablice upamiętniające pomordowanych w tych miejscach Polaków. Zresztą - poplecznicy Niemców to samo robią w Polsce.
~Artur Adamski2024-04-11 11:30:04 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
A w Warszawie było kiedyś blisko 900 tablic umieszczonych w miejscach publicznych egzekucji, w których Niemcy rozstrzeliwali Polaków. W czasach prezydentury Gronkiewicz - Waltz i teraz Trzaskowskiego zlikwidowano już prawie połowę tych kamiennych upamiętnien miejsc narodowej martyrologii. Obecna wrocławska kurator oświaty też wypowiadała się przeciw tablicom pamiątkowym (da się znależć te jej "mądrości"w internecie). Takie czasy, tacy ludzie, taki model "pamięci" i "edukacji". I taki - stosunek do Polski zwyciężył w ostatnich wyborach.
~Artur Adamski2024-03-27 08:18:53 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Szkoda, że tak się rozwiały nadzieje na dobre relacje z Ukrainą. Może za dużo było w nich naszej naiwności i myślenia życzeniowego. No ale takiego wyboru dokonały polityczne elity Ukrainy. I to ich kraj poniesie koszty tak fatalnej decyzji.
~Artur Adamski2024-03-26 09:47:57 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Z książki Magdaleny Ogórek dowiedzieć się można, że Horst Wachter, syn jednego z największych niemieckich grabieżców i ludobójców, kata Krakowa i Lwowa Ottona von Wachtera, ma zwyczaj przypinania sobie znaczka zbrodniczej formacji jego ojca. I niestety, ale we Lwowie jest ona dość dobrze rozpoznawalna i kiedy w mieście tym spaceruje to zwykle nie trzeba czekać długo na entuzjastyczne reakcje niektórych "nowych lwowian" ...