Emocje w Głogowie. Chrobry lepszy o jedną bramkę
Podopieczni Vitalija Nata dobrze weszli w mecz i w 11. minucie prowadzili już 6:3. Mogło być lepiej, ale piłka rzucona przez Strelnikova z własnej połowy do pustej bramki gości minęła o kilka centymetrów słupek. Niewykorzystane okazje szybko się zemściły na gospodarzach i kilka minut później było już po 6. Do końca tej odsłony gra była wyrównana i żaden z zespołów nie osiągnął wyraźnej przewagi.
Drugie trzydzieści minut to już prawdziwy horror. Co prawda głogowianie rozpoczęli od trafienia Matuszaka, ale szybkie trzy bramki z rzędu Gwardii dały prowadzenie przyjezdnym. Teraz to opolanie byli bliżej upragnionego zwycięstwa, które dawało im szanse awansu do fazy play-off. Gwardia prowadziła i wydawało się, że dopnie swego. I wtedy właśnie powtórzył się scenariusz z niedawnego występu głogowian w Ostrowie. Chrobry odrobił straty – m.in. dzięki świetnej postawie między słupkami Rafała Stachery (60% skuteczności) - i wyszedł na 2-bramkowe prowadzenie. Potem znów było nerwowo, bo gospodarze nie potrafili dorzucić kolejnego gola. Gwardziści walczyli ambitnie choćby o remis i karne, ale szczęście uśmiechnęło się do szczypiornistów z Głogowa.
Chrobry dzięki wygranej zapewnił sobie czwarte miejsce po rundzie zasadniczej Superligi.
KGHM Chrobry Głogów – Corotop Gwardia Opole 26:25 (15:14)
Chrobry: Dereviankin, Stachera – Grabowski 4, Strelnikov, Zieniewicz, Kosznik 3, Orpik 3, Jamioł, Dadej 1, Matuszak 4, Styrcz 7, Paterek 1, Hajnos, Skiba 5.
Gwardia: Ałaj, Malcher – Sosna 3, Wojdan 2, Łangowski 3, Zawadzki, Hryniewicz, Stempin, Widomski 4, Jankowski 1, Klawka 4, Milewski, Monczka 2, Wandzel, Jendryca 6.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.