W Internecie robi furorę, z Kamiennej Góry chce zrobić Dubaj
Zastępca burmistrza Kamiennej Góry Paweł Fryc mówi, że choć nie ma takiego kandydata, ani komitetu wyborczego na oficjalnych listach, to profesjonalnie zrobiona kampania nieprawdziwego kandydata przyniosła sporo radości i rozluźniła nadętą atmosferę w jakiej składane są obietnice wyborcze.
-Kamienna Góra dzięki temu w paru miejscach zaistniała w sposób sympatyczny, pozytywny, optymistyczny. tylko się cieszyć. Oby więcej takich ludzi w naszym mieście. Wielki szacunek dla nich, wielkie brawa, a swoją drogą ten pan bardzo dobre kebaby robi.
Nieistniejący kandydat pojawił się też na plakatach wyborczych w Kamiennej Górze. Jego spot jest w języku bengalskim z napisami, oprócz krótkiego fragmentu:
-Zapraszam wszystkich do głosowania. Dziękuję i pozdrawiam. (Skandowanie:) Shahabuddin, Shahabuddin, Shahabuddin!
Człowiek, który wcielił się w postać kandydata Shahabuddina Rahmana w rzeczywistości pracuje w jednej z restauracji z kebabami. Ten balon był tak nadęty, że fajnie że pojawiło się coś, co go rozładowało - mówią sami kandydaci z różnych ugrupowań w wyborach samorządowych w Kamiennej Górze. Shahabuddin Rahman deklaruje budowę centrum finansowego, lotniska, egzotycznego ośrodka wypoczynkowego nad miejscowym zalewem i "rollo" dla każdego. Jego hasło to "Budujmy mosty, nie ściany". I tylko dwie rzeczy tu nie pasują. Nie ma takiego kandydata i nikt się nie przyznał do autorstwa kampanii mówi redaktor naczelna miejscowego tygodnika Informacje Dolnośląskie, Emila Wigórska.
-Ktoś to dobrze przemyślał i dobrze zorganizował. Program wyborczy tego kandydata jest zrobiony z rozmachem. Centrum biznesowe w Antonówce i ta bliskość tego portu lotniczego w Ptaszkowie, to na prawdę mogłoby zagrać.
Promowanie kandydata, którego nie ma nie łamie polskiego prawa, jeśli jego materiały nie służą do złośliwego zaklejania materiałów wyborczych prawdziwych kandydatów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.