Setki tysięcy ryb trafi do dolnośląskich rzek

Bartosz Szarafin, MC | Utworzono: 2024-03-22 07:29 | Zmodyfikowano: 2024-03-22 07:33
Setki tysięcy ryb trafi do dolnośląskich rzek - fot. Bartosz Szarafin
fot. Bartosz Szarafin
Setki tysięcy ryb trafi do dolnośląskich rzek - 0

Ten gatunek jest zagrożony wyginięciem. Ryby pochodzące z hodowli są wypuszczane w rzekach i potokach górskich - mówi Zdzisław Marciniak z Polskiego Związku Wędkarskiego w Wałbrzychu. -Tego pstrąga mamy 4 000kg, mamy również tzw. wylęg żerujący. To są małe rybki, które umieszczamy już nie w głównych rzekach, a w tych potokach górskich, w których one dorastają stopniowo schodzą do tych rzek już głównych.

Pstrągi potokowe potrzebują czystej i zimnej wody o szybkim prądzie. Najlepiej jeśli dno pokryte jest kamieniem lub żwirem. Niestety często tarło komplikuje ingerencja człowieka. Zarybienia są niezbędne - przyznaje Rafał Diug - ichtiolog z Polskiego Związku Wędkarskiego w Wałbrzychu.

-Dlatego, że w dzisiejszych czasach przy tym co się dzieje na rzekach, przy ich regulacji, presji człowieka, takie zarybienia są bezwzględnie konieczne. Są problemy z tarliskami, są problemy z wejściem pstrąga na tarło, termika wody się zmienia, zarośli już nie ma tyle nad wodą czyli coś co daje naturalny pokarm tej rybie. Wszystko jest zmieniane. Od struktury dna, po nabrzeża rzek.

Wałbrzyski okręg związku wydaje rocznie blisko 700 tys zł na zarybianie rzek czy stawów. Wiosenna akcja pochłonie 200 tys. z czego 60 tys. pochodzi z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Akcję od kilkunastu lat wspiera finansowo Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu - mówi Bogumił Gwoździk - pełnomocnik zarządu funduszu.

-W tym roku wypuszczamy do potoków okręgu wałbrzyskiego prawie 4t pstrąga. Mamy nadzieję, że to przedsięwzięcie wzmocni bioróżnorodność naszych rzek, naszych potoków i będzie też z korzyścią zarówno dla przyrody, jak też miłośników wędkarstwa, których w naszym okręgu nie brakuje.

Zarybianie wbrew pozorom jest niezwykle trudne. Przed dwa lata pstrągi przygotowuje się do wypuszczenia, a gdy trafią do rzeki utrzyma się zaledwie do 10% takiej populacji. Hodowla jest ważna z uwagi na wrażliwość ryb na jakość wody - mówi Marian Ćwikła - hodowca ryb.

-W czystej wodzie ikra jest natleniona. Jeżeli przyjdzie brudna woda i muł zalepi całą ikrę - ta ikra umiera i po prostu brak jest wylęgu. Jeżeli brak jest wylęgu no to niestety nie będziemy mieli pstrąga czy innych ryb, z tym to jest związane. Związane jest też z dużą ilością szkodników. Pojawiły się tutaj nieprawdopodobne ilości czapli.

Problematyczne są także kormorany, wydry, czy bobry. Ryby nielegalnie łowią także kłusownicy, a wodę zanieczyszczają nawozy z rolnictwa. Pstrąg potokowy jest gatunkiem zagrożonym. Wynika to głównie z systematycznego niszczenia jego siedlisk poprzez postępującą zabudowę hydrotechniczną rzek górskich, a także przez suszę i kłusownictwo.

Do końca marca zostanie łącznie wypuszczonych ponad 650 tys. sztuk młodych pstrągów potokowych (w tym 582 tys. sztuk wylęgu żerującego do mniejszych potoków i 70 tys. sztuk pstrąga dwulatka do głównych rzek)

Jak dodaje WFOŚiGW: "Na Dolnym Śląsku jak i w całej Polsce problemem w utrzymaniu na optymalnym poziomie populacji pstrąga są: niskie stany wód, okresowe stany powodziowe i nielegalne odłowy prowadzone przez kłusowników przy użyciu wymyślnych narzędzi/pułapek. Inne zagrożenia dla tych zwierząt obok obiektów hydrotechnicznych pozbawionych przepławek uniemożliwiających rybom migracje to również nieprzemyślane roboty naprawcze i remontowe w korytach rzek, które prowadzone są za pomocą ciężkiego sprzętu. Niszczone są wówczas naturalne siedliska oraz tarliska."


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Andrzejek2024-03-22 08:17:57 z adresu IP: (91.231.xxx.xxx)
Widział ktoś z Was kiedykolwiek tam jakiegoś ego głupologa z dużego miasta, przy zarybianiu, dokarmianiu w zimie, budowie paśników, albo innego ''green stolca'' ?
~wowka54r.2024-03-22 09:30:32 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Nikt nie widział i nie zobaczy. Jako wędkarz z sześćdziesięcioletnim stażem (dokładnie 62!) i od trzydziestu lat stosujący zasadę No kilo bardzo się cieszę z zarybień choć ciemną stroną tego zabiegu jest to, że pstrąg dwulatek nie przystępuje chętnie do tarła. Świeży wylęg tak. Kłusownicy owszem ale też trzeba otwarcie powiedzieć o ignorantach z Wód Polskich niszczących tarliska! Pisałem już o tym i co z tego? I jeszcze martwi mnie brak informacji o lipieniu czyli o rybie, która za komuny była chlubą Dolnego Śląska a dziś raczej się jej nie spotyka. A okręg Wałbrzych był najbogatszy w lipienia . Zapomnieli?