Dzikie wysypiska śmieci zmorą wrocławian
Tak powstałe śmieci gromadzą się na podwórkach, które wieczorem są rozrywane przez szczury, a następnie śmieci są porozrzucane przez wiatr.
- Na podwórku między blokami leżą stare meble, poduszki i inne śmieci - mówi Izabela Duchnowska z Rady Osiedla Nadodrze:
"W moim przekonaniu podstawowy problem Wrocławia, to brak szeroko zakrojonego programu edukacji, prewencji oraz monitorowania tego. Dlatego wyrzucamy wszystko, gdzie się da, jak się da. Mamy pojemnik na butelki, a wyrzucamy plastiki, jakby śmieci były zmieszane."
"Za utrzymanie czystości na podwórku odpowiada zarządca terenu. Jeśli nie dba on o porządek, można zgłosić problem do Straży Miejskiej. Oni powinni interweniować, żeby zarządca uporządkował to miejsce" - informuje wrocławska spółka Ekosystem.
Mieszkańcy alarmują, że mimo prób ograniczenia tego zjawiska, ludzie nadal bezceremonialnie pozbywają się odpadów, tworząc swoiste dzikie wysypiska. Problem zaczyna się od porzucania większych przedmiotów, takich jak meble.
- Ta nieodpowiedzialna praktyka negatywnie wpływa na wygląd i funkcjonalność naszych wspólnych przestrzeni - mówią mieszkańcy.
Mieszkańcy apelują o wyrzucanie wielkogabarytowych odpadów do specjalnych kontenerów lub przewiezienie ich do tzw. PSZOK-ów. We Wrocławiu działają dwa Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Adresy PSZOK-ów i godziny otwarcia są podane na stronie Ekosystemu.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.