Twitter pokona ajatollahów?
Włącz Twittera. Kliknij tag #iranelection. Zobaczysz nieustający strumień postów o sytuacji w Iranie. Spływa ich po bodaj kilkadziesiąt na minutę. Informacje z ostatniej chwili, linki do analiz, plotki, rady, polemiki - wszystko.
Twitter znów wygrał z tradycyjnymi mediami. A zawdzięcza to irańskim władzom, które - jak można o tym przeczytać właśnie w Twitterze - utrudniają pracę zagranicznym dziennikarzom, którzy relacjonują burzliwe demonstracje w Teheranie.
O roli, jaką odgrywają takie serwisy jak Twitter czy Facebook w irańskich protestach pisze "The New York Times". Przypomnijmy, że kwietniowe demonstracje przeciwko rządzącym komunistom w Mołdawii zostały ochrzczone przez media mianem "Twitter Revolution".
Sytuację w Iranie na bieżąco relacjonuje m.in. Gazeta.pl, która wykorzystuje do tego swój serwis Alert24. Marcin Jagodziński w swoim mikroblogu skomentował to tak: "gatunek medialny: internetowy lifestream".
(Zdjęcie przy tekście pochodzi z Wikipedii. Jego autorem jest Shahram Sharif. Objęte jest licencją Creative Commons Attribution ShareAlike 2.0).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.