Będzie strajk w kopalni Turów?
Związkowcy z Turowa w rozmowie z dziennikarzem Radia Wrocław zapowiedzieli już strajk.
Wojciech Ilnicki z turoszowskiej Solidarności mówi, że w piątek zbierze się Komisja Zakładowa, która zdecyduje o przystąpieniu do sporu zbiorowego i strajku. Jak podkreśla stara koncesja wygaśnie a nowej nie uda się przygotować, bo same konsultacje i badania do decyzji środowiskowej mogą trwać nawet dwa lata. Od dzisiejszego orzeczenia unieważniającego decyzję środowiskową, na podstawie której została wydana koncesja dla Turowa do 2044 roku, może się odwołać Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska lub prezes PGE. Na to jeszcze liczą związkowcy.
Jak podkreślają, kiedy przystąpią do strajku cała Polska przekona się jak bez energii z Turowa poszybują w kraju ceny prądu.
W sobotę marszałek dolnośląski, będzie rozmawiał o sytuacji kopalni i elektrowni Turów z premierem Saksonii Michaelem Kretschmerem i Martinem Putą hetmanem kraju libereckiego w Czechach. Cezary Przybylski podkreśla, że Turów jest dla Polski istotny, szczególnie w czasie kryzysu:
"Przecież w Niemczech, w Czechach kopalnie węgla brunatnego są i mają się dobrze. Więc nie może być takiej sytuacji, że wcale nie największa kopalnia jest be, a pozostałe mogą się rozwijać, mogą funkcjonować."
Marszałek dolnośląski przestrzega, że zawirowanie wokół Turowa może być groźne także dla polskiej energetyki:
"Przy tym kryzysie, przy tych cenach, likwidacja tych 8 procent energii, które kopalnia i elektrownia Turów dostarcza na rynek, zachwieje systemem energetycznym Polski."
W kopalni Turów pracuje obecnie około 2,5 tysiąca osób. Ponad tysiąc w elektrowni i kilka kolejnych tysięcy w spółkach zależnych.
Samorządowiec i działacz związkowy z Turowa Artur Oliasz wzywa do zachowania spokoju po decyzji sądu. Przekonuje on, że zanim zostaną podjęte rozpaczliwe decyzje, np. strajk w obronie Turowa, trzeba poczekać na uzasadnienie wyroku WSA. Jak powiedział Radiu Wrocław nie wiadomo obecnie czy decyzja środowiskowa została uchylona w całości, czy np. w części dotyczącej konsultacji społecznych. Jak mówi bez pisemnego uzasadnienia nie da się tego stwierdzić, ani się od wyroku dowoływać."
- Pragnę podkreślić, że rozstrzygnięcie w niniejszej sprawie nie powoduje wstrzymania funkcjonowania, czy wręcz zamknięcia kopalni Turów, bo decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji danego przedsięwzięcia jest jednym z wymogów wydania dalszych decyzji administracyjnych koniecznych w procesie inwestycyjnym – powiedział sędzia WSA Jarosław Łuczaj w pierwszych słowach uzasadnienia wyroku.
Jak dodał, choć sąd "zgadza się ze skarżącymi podmiotami zajmującymi się ochrona środowiska odnośnie skutków spalania paliw kopalnych, to jednak okoliczności te nie mogły mieć wpływu na ocenę środowiskowych uwarunkowań realizacji przedsięwzięcia". - Ocenie sądu nie podlegała w ogóle polityka energetyczna państwa – podkreślił sędzia Łuczaj.
Natomiast – jak uznał sąd – jedyną przyczyną uchylenia decyzji były zarzuty nawiązujące do umowy między rządami Polski a Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków wynikających z eksploatacji kopalni. Umowę podpisano 3 lutego 2022 roku.
- Taka umowa ma znaczenie dla aktów stosowania prawa, a takim aktem stosowania prawa jest niewątpliwie decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji przedsięwzięcia. (...) Tymczasem organ w zaskarżonej decyzji wprost uznał, że nie ma ona znaczenia dla rozstrzygnięcia w tej sprawie. W ocenie sądu takie stanowisko jest błędne – skonkludował sędzia Łuczaj.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.