Listonosz połakomił się na pieniądze, które miał doręczyć. Sfingował napad na samego siebie
Lubańscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że jeden z listonoszy działający na terenie miasta został napadnięty. Zgłaszający szczegółowo opisał zdarzenie, z którego wynikało, że będąc na klatce schodowej jednego z budynków wielorodzinnych został zaatakowany przez dwóch nieznanych mu mężczyzn. Zamaskowani sprawcy jak wynikało z relacji pokrzywdzonego zadawali mu ciosy w brzuch doprowadzając do stanu bezbronności, a następnie zabrali mu saszetkę z pieniędzmi. Wewnątrz znajdowała się gotówka, która miała trafić do mieszkańców Lubania w wysokości blisko 45 tysięcy złotych. Jak oznajmił pobity listonosz, mężczyźni uciekli. A miejsce, w którym doszło do ataku, nie było objęte monitoringiem.
Sprawa od razu trafiła do lubańskich kryminalnych. Sprawnie i szybko zostały zabezpieczone wszelkie ślady na miejscu zdarzenia, policjanci zajęli się również pozyskaniem zapisu z innych kamer dostępnych w pobliżu miejsca zdarzenia, z którego obraz mógł naprowadzić ich na sprawców napadu. Im więcej szczegółów kryminalni w tej sprawie ustalali, tym bardziej wydawała się ona mało prawdopodobna.
Po kilku godzinach od zdarzenia do komendy w Lubaniu policjanci przywieźli mężczyznę, którego podejrzewali o związek ze sprawą. Jednak mężczyzna nie był sprawcą napadu, lecz pomocnikiem. Podczas przesłuchania okazało się, że pomysłodawcą i organizatorem ustawionego przestępstwa okazał się być 34-letni listonosz. To on licząc na szybki i łatwy zysk zainicjował sfingowanie napadu, w który zaangażował kolegę.
Okazało się bowiem, że zatrzymany 31-latek doskonale znał się z rzekomo pokrzywdzonym 34- letnim listonoszem. Obaj mężczyźni umówili się, że sfingują rozbój, a skradzioną gotówkę przywłaszczą na własne potrzeby. Nie wiedzieli jednak, że dociekliwi lubańscy policjanci bardzo szybko zniweczą niecny plan i ujawnią prawdziwe fakty.
W ten sposób zatrzymani zostali dwaj mieszkańcy Lubania w wieku 31 i 34 lat. Policjanci w trakcie czynności odzyskali i zabezpieczyli całość skradzionego mienia, by następnie przekazać je właściwemu dysponentowi. Obaj mężczyźni po nocy spędzonej w policyjnej celi trafili na przesłuchanie do prokuratury. Pomysłodawca napadu usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono, przywłaszczenie pieniędzy oraz zeznania nieprawdy za co grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności. Pomocnik listonosza usłyszał zarzut kradzieży, zaostrzony karą do 5 lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.