Piłkarze Śląska pokonani w meczu na szczycie Ekstraklasy
Do składu ekipy Jacka Magiery po przymusowej przerwie za żółte kartki wrócili Peter Pokorny i Petr Schwarz. Z tego samego powodu (nadmiar kartek) szkoleniowiec Śląska nie mógł skorzystać w Białymstoku z Ukraińca Jehora Macenki.
Pierwszą groźną sytuację stworzyli goście. W 3. minucie bramkarza Jagiellonii rozgrzał uderzeniem z prawego narożnika pola karnego najlepszy snajper ligi - Eric Exposito. Trzy minuty później zza "szesnastki" strzelał Schwarz, ale Zlatan Alomerović znów bez większych problemów obronił.
Minęło kilkadziesiąt sekund i Śląsk... przegrywał 0:1. Pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się dośrodkowaniem z lewej strony boiska. Dominik Marczuk uprzedził w polu karnym Nahuela Leivę i ekwilibrystycznym strzałem zaskoczył zasłoniętego Rafała Leszczyńskiego.
Jagiellonia poszła za ciosem i już 10 minut później prowadziła 2:0. Nieszczęście Śląska znów zaczęło się od dośrodkowania z lewej flanki. Leszczyński zdołał sparować strzał Jesusa Imaza, ale był bezradny przy dobitce Czecha Michala Sacka.
W 23. minucie wrocławianie mogli zmniejszyć straty. Po precyzyjnej wrzutce Pokornego, piłkę wzdłuż pola bramkowego zgrał Piotr Samiec - Talar, a gospodarzy od utraty samobójczego gola po niefortunnej interwencji jednego z obrońców uratowała interwencja Alomerovicia.
Lepsze wrażenie wciąż jednak sprawiała Jagiellonia. Akcje drużyny Adriana Siemieńca były szybsze, składniejsze i groźniejsze. Szanse na podwyższenie wyniku mieli m.in. Afimico Pululu i Kristoffer Hansen.
Miejscowi dopięli swego w 32. minucie. Piłka, znów przy biernej postawie wrocławskich obrońców, krążyła w polu karnym gości. Hansen (ponownie z lewej strony) dograł do Marczuka, a ten precyzyjnym strzałem zdobył swoją drugą bramkę w meczu.
Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Jagiellonia nie forsowała tempa, a Śląsk próbował atakować, ale wciąż brakowało mu dokładności w rozegraniu. W 53. minucie goście dopięli jednak swego. Część defensywnych win z pierwszej połowy odkupił Martin Konczkowski, który precyzyjnie dośrodkował do Samca-Talara. Skrzydłowy Śląska strzałem głową pokonał Alomerovicia, zdobywając swojego szóstego gola w tym sezonie. Chwile później, po kolejnej główce - tym razem Exposito - i interwencji piłkarza Jagiellonii, piłka wylądowała na poprzeczce bramki gospodarzy.
Zespół Jacka Magiery wyglądał dużo lepiej niż przed przerwą i nadal napierał na przeciwników. W 63. minucie dobrze po ziemi w pole karne zagrał Patrick Olsen, ale kolejny strzał Samca-Talara został zablokowany przez obrońcę.
W końcówce mecz się wyrównał, a gospodarze coraz częściej zaczęli gościć przed bramką Śląska. W 73. minucie pomylił się z dystansu Pululu, a chwilę później Leszczyński w ostatniej chwili wygarnął piłkę sprzed nóg składającego się do strzału Imaza. W 84. minucie bramkarz Śląska po raz kolejny okazał się lepszy od Hiszpana.
Wynik już się nie zmienił. WKS, choć w drugiej połowie był równorzędnym partnerem dla gospodarzy, przegrał 1:3 i stracił fotel lidera na rzecz drużyny z Białegostoku.
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 3:1 (3:0)
Bramki: 1:0 Dominik Marczuk (7), 2:0 Michal Sacek (17), 3:0 Dominik Marczuk (31), 3:1 Piotr Samiec-Talar (53).
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Dominik Marczuk (68. Jose Naranjo), Taras Romanczuk, Nene (68. Jarosław Kubicki), Kristoffer Hansen (90+4 Jakub Lewicki) - Jesus Imaz (90+4 Tomasz Kupisz), Afimico Pululu (87. Kaan Caliskaner).
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Martin Konczkowski (68. Mateusz Żukowski), Łukasz Bejger, Aleks Petkow, Patryk Janasik - Piotr Samiec-Talar (84. Burak Ince), Patrick Olsen (80. Alen Mustafic), Peter Pokorny, Petr Schwarz (68. Patryk Klimala), Matias Nahuel Leiva - Eric Exposito.
Żółte kartki - Jagiellonia Białystok: Taras Romanczuk. Śląsk Wrocław: Peter Pokorny, Martin Konczkowski, Patrick Olsen, Alen Mustafic.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 13 480.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.