Za słowa o zabetonowanych parkach – przeprosiny sprostowanie i 2 tysiące złotych na PCK
Chodzi o słowa jakie padły na antenie jednej z lokalnych rozgłośni. Europosłanka powiedziała, że Jacek Sutryk zabetonował za miliony park, mając na myśli plac Nowy Targ, co później uściśliła. Reprezentanci prezydenta udowodnili przed sądem, że to kłamstwo, bo beton pojawił się tam w 2013 roku za kadencji Rafała Dutkiewicza. Jacek Sutryk rozpoczął z kolei rewitalizację placu, dzięki której mają zostać tam nasadzone drzewa. Sąd nakazał Annie Zalewskiej przeprosiny na antenie, sprostowanie i zapłatę 2 tys. zł na PCK.
- Różne rzeczy są mówione i pisane w świecie wirtualnym. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale nie można się zgodzić na to, żeby posłanka i była Minister Edukacji kłamała w najistotniejszych dla Wrocławia sprawach – mówi Jarosław Krauze, pełnomocnik KWW Jacek Sutryk, Lewica i Samorządowcy.
„Sprawiedliwość zatriumfowała, ale jestem zasmucony, że osoba, która zajmuje tak wysokie stanowiska w naszym państwie, tak się wypowiada, że dyskredytować pana prezydenta Jacka Sutryka. Już wiele rzeczy słyszałem, ale takich kłamstw nie można rozpowszechniać.”
Pełnomocnik Jacka Sutryka, Sergiusz Kmiecik mówił wprost - To był akt zemsty:
„Trwa kampania wyborcza, która jest wyjątkowo brutalna, w której pojawia się ogromna ilość wątpliwej jakości informacji dotyczących głównie jednego kandydata, które odczytujemy jako zemstę za to co Pan prezydent robił przez ostatnie 5,5 roku. Za to, że zwalczał PiS-owskie antysamorządowe pomysły. Jest bezprecedensowo atakowany, my pierwszy atak dziś odparliśmy, mamy wyrok.”
Anna Zalewska przeprosiła za swoje słowa niedługo po wywiadzie w mediach społecznościowych. Prezydent jednak uznał, że to nie wystarczy i domagał się przeprosin w radiu oraz wpłaty 10 tys. zł na rzecz PCK. Sędzia Katarzyna Zawiślak wzięła jednak pod uwagę skruchę eurodeputowanej i nakazała jej wpłacić tylko 2 tysiące złotych:
„Sąd zmniejszył wysokość kwoty, uznając iż waga analizowanej wypowiedzi i jej wpływ na przebieg kampanii jako całości, nie wydają się na tyle istotne aby uzasadniały nałożenie na uczestniczkę dotkliwszej sankcji. Sąd uwzględnił przy tym, że dobrowolnie uczyniła częściowo zadość umieszczając sprostowanie i przeprosiny na portalu X.”
W sądzie nie pojawił się żaden reprezentant Anny Zalewskiej. Nie udało nam się także z nią skontaktować. Prawdopodobnie to pierwszy proces w trybie wyborczym podczas tegorocznych wyborów samorządowych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.