Naukowcy alarmują: w Karkonoszach dzikie zwierzęta tracą swoje szlaki
Ponad 5 milionów złotych, 2 lata pracy, kilkadziesiąt tysięcy zdjęć i filmów, analizy i badania - to efekt dwuletniego programu identyfikacji ostatnich korytarzy migracyjnych dla zwierząt wokół Karkonoszy. - One są zabudowywane na naszych oczach - mówi dyrektor Karkonoskiego Parku narodowego, Andrzej Raj:
- Powstał duży zbiornik Sosnówka. Wokół niego między miejscowościami Sosnówka i Podgórzyn zostały niewielkie pasy przestrzeni, którymi ta zwierzyna może jeszcze migrować. Jeżeli zostanie zabudowany, to ten korytarz przestanie istnieć.
- Korytarze migracyjne są potrzebne zwierzętom, ale dla ludzi mogą też oznaczać ochronę krajobrazu - mówi Anna Kurowska z Rady Ochrony Przesieki:
- Obserwujemy bardzo duże parcie inwestycyjne w okolicznych miejscowościach. My jesteśmy bardzo atrakcyjni turystycznie. Naszymi walorami są piękne widoki, tylko zastanówmy się, czy te piękne widoki niedługo nie znikną pod betonozą postępującą.
Konferencja jest częścią dużego projektu przyrodniczego realizowanego od dwóch lat przy wsparciu środków z tzw. funduszy unijnych. W ramach projektu identyfikacji korytarzy migracyjnych przyrodnicy spędzili w lesie kilkaset godzin. W tym czasie wykonali kilkadziesiąt tysięcy zdjęć zwierząt i znaleźli ich 5 tysięcy tropów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.