Gościem Rozmowy Dnia był Łukasz Kasztelowicz, kandydat PiS-u na prezydenta Wrocławia
Nasz gość jest także - wciąż - prezesem Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Niewiele na razie wiadomo o jego programie. Do wyborów idzie pod hasłem koniecznej zmiany i proponuje darmową komunikację miejska we Wrocławiu. Rozmawiał z nim Filip Marczyński:
Posłuchaj rozmowy:
Jest Pan wciąż i od 6 lat prezesem Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Ale zdaje się, że już niedługo?
Tak, w piątek procedowany jest projekt uchwały o odwołaniu mnie ze stanowiska, no i on zostanie skierowany do zarządu województwa. No i zobaczymy, co dalej.
Nie ukrywamy i nikt nie ukrywał, że pana kandydatura była zaskoczeniem, ponieważ nie był pan czynnym uczestnikiem życia politycznego. Wielokrotnie słyszałem w opisie Pana kandydatury, że to misja straceńcza. A jak pan to widzi?
Myślę, że nie. Myślę, że właśnie ta świeżość, czyli kandydatura osoby nowej, która ma pomysły, która wiąże się pewnie też z doświadczeniem, bo 6 lat na stanowisku szefa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - instytucji, która zarządza prawie miliardowym budżetem. To też pokazuje, że mam doświadczenie i kompetencje do tego, żeby powalczyć o fotel prezydenta, a ja przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość we Wrocławiu jest drugą siłą polityczną.
Ja z kolei przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość w takich wielkich miastach jak Wrocław, Gdańsk, czy Poznań stoi - nie chcę powiedzieć, że na straconej pozycji, ale mógłbym tak trochę powiedzieć, bo właściwie żadnego prezydenta wielkiego miasta nie miało i to w czasie ośmioletnich rządów, prawda?
Tak, ale ja przypomnę, że w bodajże 2014 roku kandydat Prawa i Sprawiedliwości poważnie zagroził ówczesnemu prezydentowi Dutkiewiczowi. Była druga tura i naprawdę minimalna różnica głosów z Mirosławą Stachowiak Różecką. Tak więc, to pokazuje, że tylko kandydat Prawa i Sprawiedliwości - jeżeli ta oferta będzie dobra, ma szansę przekonać większość wrocławian do tego, żeby wybrali innego prezydenta. Szczególnie jeżeli wrocławianie są już zmęczeni tym sposobem rządzenia, a myślę, że tak jest.
A był pan kiedyś przez elektorat wybrany do jakiegoś gremium? Pytam, czy ma Pan doświadczenie samorządowe poza administrowaniem na przykład u wojewody?
Doświadczenie samorządowe to Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. To jest samorządowa osoba prawna. To jest instytucja, która współpracuje cały czas z samorządowcami. Ja tak naprawdę co tydzień spotykałem się z wieloma wójtami, burmistrzami czy też prezydentami. Tak więc jeżeli chodzi o doświadczenie, o te kontakty samorządowe, to one są bardzo bogate i w tym zakresie to doświadczenie jak najbardziej mam.
Ale w żadnych wyborach Pan nie brał udziału do tej pory, jak dobrze pamiętam.
Brałem udział jako jeszcze młody chłopak. W 2002 roku kandydowałem do Rady Miejskiej. Miałem wtedy 20 lat. To nie udało mi się.
Szczerze mówiąc, tak z wysokiego C Pan zaczyna karierę polityczną - od prezydenta Wrocławia...
Panie redaktorze, każdy każdy kiedyś był nieznany albo mało znany i to też nie jest tak, że jest pewne grono polityków i poza to grono nie wychodzimy. Zawsze potrzebne są nowe twarze.
No właśnie Pan mówił już wcześniej w rozmowach, których zresztą nie było tak wiele do tej pory, że Wrocław jest administrowany, a nie rządzony. Chciałbym, żeby pan to rozwinął. Jakby Pan chciał to zmienić? Co to znaczy?
To znaczy, że tak naprawdę tej władzy nie ma - mówię tu o prezydencie Sutryku, ale myślę, że jeżeli chodzi o taką diagnozę dla Wrocławia to jest pewna też kontynuacja tego co robił prezydent Dutkiewicz, bo to mniej więcej ten sam układ polityczny, który rządzi już od wielu, wielu lat. On tak naprawdę już się zużył. To znaczy nie ma jakiś nowych pomysłów na Wrocław. Oczywiście Wrocław jest administrowany, bieżące sprawy są załatwiane, ale nie ma jakiejkolwiek wizji rozwoju. Wrocław się toczy już siłą rozpędu i tak naprawdę ciężką pracą urzędników średniego i niższego szczebla, bo myślę, że bez tej ich ciężkiej pracy, byłoby bardzo ciężko. Ciężko powiedzieć, żeby urzędnicy średniego, czy niższego szczebla mieli jakąś wizję, pomysły. Oni nie są od tego, do tego są wybrani prezydenci, czy współpracownicy najbliżsi prezydenta. Widzę, że takiej wizji nie ma. Mamy 7 miliardowy budżet Wrocławia, on stale z roku na rok rośnie, a tak naprawdę musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co my z tego 7 miliardowego budżetu Wrocławia mamy.
Szukałem elementów programu Pańskiego, jeśli chodzi o te wybory i jak na razie przyznam, że znalazłem jeden - to jest bezpłatna komunikacja, którą chciałby Pan wprowadzić i tu możemy się zatrzymać, ponieważ sprawa jest dość dyskusyjna. Pan mówi, że to mogłoby zlikwidować korki. Badacze mówią, że to korków nie likwiduje, że to może nie jest zły pomysł, ale na przykład Talin, który miał tę bezpłatną komunikację przez kilka lat, rezygnuje z tego, bo to nie załatwia sprawy. Owszem, to jakby wsysa tych, którzy nie mieli pieniędzy na podróże, ale nie zachęca samochodziarzy do jeżdżenia tramwajami. Myśli pan, że ma tak ma to rzeczywiście sens w takim mieście jak Wrocław?
W takim mieście jak Wrocław ma jak najbardziej sens. Jeżeli chodzi o statystyki Wrocław, jest miastem (jeżeli chodzi o to takie większe miasta i w Polsce i na terenie Europy), gdzie jest najmniejsza intensywność korzystania mieszkańców z komunikacji miejskiej i trzeba coś zrobić, żeby zachęcić tych mieszkańców.
Niektórzy mówią, że to dlatego, że jest słaba, a nie droga.
To też kwestia tego, ale przede wszystkim trzeba zachęcić wrocławian do tego, żeby korzystali z tejże komunikacji miejskiej. I jeżeli u nas to w statystykach lekko ponad 30% tej intensywności, to w innych miastach 60%- 70% ludzi korzysta z tej komunikacji miejskiej. Tak więc od czegoś trzeba zacząć, ale też trzeba powiedzieć, że to nie jest sprawa nadzwyczaj dla budżetu obciążająca. Bo ja pragnę zaznaczyć, że z biletów komunikacji miejskiej te wpływy nie są wysokie. Pokaźne grupy społeczne są zwolnione już z opłat: np. uczniowie i seniorzy. Trzeba sprawić, aby była dobra atmosfera dla korzystania z komunikacji miejskiej. Myślę, że to jest oczywiście pomysł śmiały, ale takie pomysły trzeba trzeba inicjować.
Tramwaj na Jagodno to jest refren wspaniały.
Pomysł, który w obecnej chwili forsuje magistrat, jest pomysłem według nas nieudanym, bo to jest kwestia dekady. Znaczy dekadę zajmą uzgodnienia z PKP. My mamy rozwiązanie. Mamy specjalistów - chociażby kandydata do Rady Pana Piotra Krukowskiego, który ma rozwiązanie i to rozwiązanie prostsze. Polega na tym, że tam powstanie tunel. Pomysł zostanie oczywiście zaprezentowany na specjalnej konferencji prasowej, natomiast to jest rozwiązanie prostsze i które nie będzie wymagało takiego czasochłonnego uzgadniania z liniami kolejowymi.
To proszę zdradzić jeszcze jakiś punkt Pańskiego programu, który będzie sztandarowym, oprócz tej komunikacji darmowej.
Szanowni Państwo - co tak naprawdę wrocławian boli i uwiera? Na pewno kwestia dojazdu do centrum każdego poranka. Wszyscy wstajemy i chcemy dostać się do centrum i najgorszą częścią trasy jest wyjazd z osiedla. U mnie sztandarowa jest ulica Królewiecka, która jest ulicą jednopasmową, kompletnie nieprzystosowaną do ruchu. Trzeba ją po prostu poszerzyć. Ja absolutnie nie rozumiem też dlaczego ulica Kosmonautów ma charakter dalej ulicy dwukierunkowej. Dlatego trzeba poszerzać drogi albo budować alternatywne.
Fachowcy od tych spraw powiedzieli, że to poszerzanie ulic nie przynosi rezultatu, bo samochodów jest i tak za dużo. Ulice choćby miały 25 pasów w jedną stronę to się zakorkują.
Ja oczywiście znam te prawa, wskazywano opracowania naukowe w tym zakresie. Natomiast musielibyśmy dojść do takiego wniosku, że wszędzie powinny być ulice jednopasmowe. No nie, jeżeli te ulice są szersze, no to to więcej samochodów oczywiście jest w stanie korzystać z z tych ulic i to rozładowuje korki i to widać gdziekolwiek poszerzamy ulicę. Ten ruch nie gęstnieje, a się rozluźnia.
A strefa czystego transportu, tak czy nie?
Ten pomysł - jeżeli chodzi o darmową komunikacją miejską, on jest bardziej pro środowiskowy i przyniesie większy skutek niż strefa czystego transportu. Ja wiem, że są regulacje prawne, że ją trzeba wprowadzić. Natomiast to trzeba zrobić w sposób przede wszystkim uzgodniony z mieszkańcami Wrocławia, po konsultacjach społecznych, ewentualnie po referendum. Musi być po prostu powszechny konsensus na zapisy, które będą kreowały tę strefę czystego transportu.
A będąc prezesem zarządu Funduszu Ochrony Środowiska cierpi Pan, że tyle kopciuchów jest jeszcze we Wrocławiu? 9 tysięcy tych miejskich tylko. Czy pan by sprawił, że byłyby wymienione?
Oczywiście, jak najbardziej. Przede wszystkim jako prezydent Wrocławia spotkałbym się z prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zabrakło tego za mojej kadencji. Ja się nigdy nie spotkałem z prezydentem Sutrykiem, spotykałem się z urzędnikami niższego szczebla i to też nie nie za często. Z czego to wynika? Nie do końca wiem. Natomiast ja na pewno spotkałbym się z prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i na pewno wymyślił jakąś spójną strategię, jak wdrażać skutecznie program Czyste Powietrze, czy Program Ciepłe Mieszkanie na teren Wrocławia. Jak promować ten program? Bo to też jest bardzo, bardzo istotna kwestia, żeby uświadamiać mieszkańców, że to naprawdę atrakcyjne programy, żeby właśnie wymienić źródła ogrzewania.
Pan mówił też, że chciałby aby w wyborach nie sporów ideologicznych, natomiast cała ta polityka w tej chwili jest jednym wielkim sporem ideologicznym i właściwie chyba od tego nie da się uciec, prawda?
Ale myślę, że powinniśmy dążyć do tego. Jeżeli chodzi o wybory samorządowe, my tu nie będziemy decydowali o kwestiach światopoglądowych i tak naprawdę powinniśmy głosować na ludzi. Powinniśmy głosować na pomysły. Pragnę zaznaczyć, że tak naprawdę ja nie znam programów wyborczych pozostałych kandydatów, bo oni na razie skupiają się na listach wyborczych, a my jako jedyni już mamy propozycję, o której można dyskutować, Można się z nią nie zgadzać, ale ona jest konkretna i wiemy, że jeżeli my taką propozycję złożyliśmy, to akurat moja formacja znana jest z tego, że dotrzymuje słowa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.