Arkadiusz Chwaścik był gościem Rozmowy Dnia

POSŁUCHAJ ROZMOWY:

Oglądałem państwa profil na Facebooku i właśnie tutaj dzisiaj rano zobaczyłem, że 120 polubień i 193 osoby obserwują. Także powiedziałbym, że to nie są tłumy i pewnie też niewiele mówi ludziom taka nazwa "Wrocławianie dla wrocławian". To hasło jest bardzo pojemne. Czyli kto?

Czyli Komitet mieszkańców Wrocławia. Założony przez mieszkańców Wrocławia. Nasi kandydaci są kandydatami bezpartyjnymi.

To warunek?

Nie, ale tak jest. Myślę, że tak chcieliśmy i tak się złożyło, że akurat mamy bezpartyjnych i mamy pełen przekrój mieszkańców od lewa do prawa do środka, o różnych poglądach na Wrocław. Ale o jednym celu, czyli o zmiany Wrocławia, żeby Wrocław służył mieszkańcom, a nie politykom ich interesom.

Pan jest radnym osiedla, prawda?

Tak. Jestem radnym osiedla Gajowice. Na naszych listach jest jeszcze oprócz mnie 3 radnych.

Czyli to też nie jest jakiś klucz, że się radni osiedli skrzyknęli i kandydują?

Też nie. Chcieliśmy dobrać osoby, które coś robią faktycznie, czyli nie mówią, a robią faktycznie już pracę dla Wrocławia dla wrocławian. No i to myślę, że nam się udało.

Jaki jest klucz w ogóle jakbym miał tak komuś opowiedzieć teraz? Kim są "Wrocławianie dla wrocławian". Jest jakiś klucz w ogóle?

No jest klucz. To są mieszkańcy Wrocławia, czyli cały przekrój mieszkańców Wrocławia.

Wszyscy na wszystkich listach to są mieszkańcy Wrocławia, albo w znakomitej większości.

No tak, ale tam rządzą politycy na listach politycznych, więc jeżeli wygrają te listy polityczne, to będzie tak jak zawsze jak było. Czyli polityk będzie nadawał ton, czyli rządził, a reszta będzie się słuchać.

Ale Pan wie, że tak będzie.

Jeżeli politycy wygrają, to tak.

Bo wygrają.

Zobaczymy.

To po żadnej stronie sceny politycznej się nie sytuuje to ugrupowanie. Pan był kandydatem na przykład Kukiz 15, prawda?

Wie pan co, byłem na listach. Byłem na listach też Skutecznie Do Przodu. Jak Pan się cofnie jeszcze parę ładnych lat wstecz, kiedy chciałem też jako młody człowiek zmieniać Wrocław. Dzięki temu, że byłem na jakiś listach, poruszałem się w polityce, mam pogląd na to wszystko. Jedyny mój poglad jest taki, że jeżeli my tego oddolnie nie zrobimy, to się niestety nic nie zmieni.

Pan mnie odesłał w kwestii programu na profil facebookowy tego komitetu właśnie. Przyznam, że ja tam tak za dużo o programie nie znalazłem. No jest coś o dziurach w jezdni, jest o mieszkaniach komunalnych, jest radach nadzorczych, że tam mieszkańcy mają być kandydatami czy tam uczestnikami, członkami tych rad nadzorczych. To jaki jest ten program? Proszę tak w skrócie powiedzieć.

Nawiązał Pan do tej strony, że tam są 124 osoby. My ją zaczęliśmy robić.

Zaraz trzeba będzie kończyć, bo wybory za miesiąc.

Jest jeszcze miesiąc. Proszę Pana, ja mogę jutro wydać na przykład 10000 i mieć tam 100000 osób na stronę, a mogę sobie też kupić osoby na stronę tak jak sobie robią inni. Nam to nie jest potrzebne.

Dobrze, to jaki jest ten program?

Program przede wszystkim - Wrocław dla mieszkańców. Tutaj bardzo ważne na przykładzie spółki TBS. Mieszkańcy nie mają wglądu w dokumenty, spółka wydaje, marnotrawi pieniądze mieszkańców. Sponsoruje Śląsk, zakładała rady programowe. Do tej pory mieszkańcy nie mogą tam wejść ani sprawdzić. Kilku radnych było, żeby sprawdzić, co tam się dzieje i otrzymali kilka dokumentów. Nawet też nie sprawdzili tego tak, jak to może radny sprawdzić, bo radny powinien wejść i sprawdzić wszystkie dokumenty. Był konkurs na prezesa TBS, który był pseudokonkursem. Ja już mówiłem wcześniej, że on się nie odbędzie, że postawią swojego. Tak trzeba wejść do wszystkich spółek miejskich i zrobić audyt i pokazać mieszkańcom, bo my wiemy, że są marnowane pieniądze, ale nie wiemy na jaką skalę są marnotrawione.

Rozumiem, ale to jest program taki powiedzmy, kontrola spółek miejskich. Ale to jeszcze do rozwoju miasta i dalekosiężnej wizji nijak się ma na razie.

Ale to jest tylko jeden punkt programu. Niestety dzisiaj nie mamy tyle czasu, żebym Panu cały program przedstawił.

Mamy, mamy 11 minut, proszę.

T następny punkt. Rzetelne konsultacje społeczne. We Wrocławiu albo brakuje w ogóle konsultacji społecznych albo konsultacje społeczne są tak zrobione, że mieszkańcy nie wiedzą o nich, albo jak już są robione konsultacje społeczne, to i tak miasto robi sobie po swojemu. Na przykładzie u nas liceum V, gdzie my złożyliśmy nawet uchwałę do Rady Miasta, że się nie zgadzamy z miastem, żeby powstały bloki. Miasto jednak przegłosowało i chcą dalej bloków. Oczywiście dalej będziemy walczyć, żeby tak nie było.

Na terenie tej starej piątki?

Tak. I teraz ta piątka, miasto miało jeszcze 5 lat temu opinię rzeczoznawcy, że się nie nadaje do użytkowania. W dwa dni zrobili sobie po 3 latach, jak stała pusta nową opinię, że się nadaje. No proszę Pana, to chcemy zmieniać.

Czyli konsultacje społeczne takie, których głos byłby jakby ostateczny, tak?

Nie, w których mieszkańcy by mieli głos. Mogliby porozmawiać, by były rzetelne konsultacje. Nie tak jak teraz też w internecie. Ja też zwracałem odnośnie konsultacji na temat mojego osiedla, które się odbyły online. U nas dużo mieszkańców, osób starszych nie ma dostępu do internetu.

To proszę powiedzieć, jakich jest pięć największych problemów Wrocławia, bo ja zacząłem szukać pięciu największych we własnej głowie i w tym co ludzie piszą w mediach społecznościowych i z pięciu zrobiło się pewnie z 15. Ale pańskim zdaniem.

Pierwszy najważniejszy problem to jest marnotrawienie pieniędzy wrocławian na każdym kroku: w spółkach miejskich, w mieście Wrocław. Jeżeli mieszkańcy dalej będą wybierać partie polityczne, to zaraz po wyborach będą kolejne podwyżki za śmieci za wodę.

Ale to Pan myśli, że jak wygra nie partia polityczna, to nie będzie musiała dostosowywać cen do warunków rynkowych?

Z naszego komitetu będzie startował adwokat Grzegorz Prigan, z okręgu z okręgu numer 6. I mamy wyrok sądu, tutaj Panu też przekażę wyrok sądu odnośnie ustalenia stawek opłat za śmieci. "Stwierdza się nieważność paragrafu drugiego zaskarżonej uchwały w części, w jakiej ustalona w nim stawka przekracza kwotę 41,23 zł". Czyli mamy wyrok sądu, że uchwała, którą rada uchwaliła za śmieci jest nielegalna. No i co?

No właśnie, ale myśli Pan, że dzięki temu wyrokowi transport śmieci, wywóz, utylizacja i tak dalej będą tańsze?

Myślę, że wszystko może być tańsze, tylko muszą być odpowiedni ludzie, dobrani do zarządzania miastem. Nie mogą być ludzie brani po znajomościach.

Wróćmy do pięciu problemów. Marnotrawienie pieniędzy i co dalej?

To jest główny problem i jeżeli z tym się nie skończy. No to mieszkańcy coraz więcej będą płacić. Tak jak mówię, pełna transparentność spółek miejskich. Tu wcześniej mówiłem o TBS Wrocław. Tam wydaje się na prawo i lewo pieniądze, przerzuca z jednej spółki do drugiej.

Dobrze, ale czy to to jest naprawdę jedyny problem Wrocławia - spółki miejskie?

Ale to wszystko jest najważniejsze, bo problem Wrocławia zaczyna się od pieniędzy.

No to załóżmy, że Pan już ma te pieniądze, co robimy?

Jeżeli mam pieniądze, to spotykam się z mieszkańcami poszczególnych osiedli, bo na dzień dzisiejszy Rynek pięknie wygląda, zieleń teraz robią. Jest ponowny remont placu Nowy Targ za ileś milionów, a nam na osiedlach mówią, że się nie da. Mamy dziury, mamy śmieci, mamy chodniki zdemolowane, gdzie nawet parę osób się u mnie przewróciło akurat na osiedlu. Ja to zgłosiłem, akurat ciężko mi było, ale po chyba pół roku zrobili ten chodnik. Chcemy przekierować te pieniądze, które zaoszczędzimy, które są w mieście - na osiedla, żeby to mieszkańcy na osiedlach decydowali i żeby też osiedla mogły się rozwijać, a nie tylko centrum miasta.

Rozumiem, a wśród tych problemów, które ja znalazłem, pojawiają się korki, parkingi, czyli brak parkingów. Smog, niezbyt sprawna komunikacja publiczna to właściwie zawsze się pojawia. Pojawiły się szczury, pojawiły się śmieci na widoku, pojawiła się patodeweloperka. Jak pan widzi tę listę, co Pan o niej sądzi?

Na początek się odniosę do smogu. Brałem udział w konsultacjach społecznych, na temat czystego transportu. Tutaj w mieście byłem jednym z 20 wybranych. Niestety nie mogliście Państwo tych konsultacji zobaczyć w internecie, bo 5 osób zadecydowało, żeby nie były publikowane w internecie, 15 było za tym, żeby były. Także mniejszość niestety wygrała tak jak we Wrocławiu. We Wrocławiu tak, jak Pan wie ilość samochodów się zwiększyła od 2005 roku bardzo dużo.

Wiadomo.

A wie Pan, jak to wpłynęło na emisję NO2? Emisja NO 2 spadła o 35%.

Ale to nie ze względu na to, że samochodów jest więcej czy mniej, bo samochody są elementem mniejszości jeśli chodzi o tę emisję. Tu chodzi o niską emisję dotyczącą ogrzewania i piece "kopciuchy", których są tysiące.

Na konsultacjach zrobiło miasto opracowania, w którym stwierdziło, że samochody zanieczyszczają miasto i emisja NO 2 wzrasta. Ja tu mam dane ze stacji pomiarowej Wiśniowa. I Panu udowadniam.

Ale co Pan mi udowadnia, że na Wiśniowej spadło?

Ale tymi danymi porusza się miasto.

Wycinek rzeczywistości tylko. Dobrze - Strefa Czystego Transportu, tak czy nie?

Oczywiście, że nie. To jest to jest tylko robione pod publikę, bo ja to udowadnia. Mam tu dowód.

Czyli nie ma smogu we Wrocławiu? Nie jest problemem?

Nie, no zanieczyszczenie powietrza jest w normie. Jeżeli Unia sobie jeszcze bardziej normy wyostrza, no to zanieczyszczenie będzie we Wrocławiu.

Czyli nie przejmujemy się smogiem, niech sobie kopcą, niech sobie robią, co chcą, oddychajmy tym i wszystko jest ok?

Nie. Oczywiście, że trzeba pracować nad tym, ale tak jak Panu mówię. Zanieczyszczenie powietrza NO2 spadło o 35% w ciągu 25 lat.

Bo pracujemy nad tym od wielu, wielu lat.

Chce pan zejść do zera?

Tak, chciałbym zejść do zera.

Ale nie da się dojść do zera.

Może się nie da, ale chcę zejść do takiego momentu, w którym nie będzie takich dni, że się pali na czerwono alarm i są ogłoszenia, żeby najlepiej nie wychodzić z domu. Wie Pan, że takie dni były w tym roku.

Ale proszę Pana, ten alarm się pali na jakiejś tam stacji pomiarowej jednej, nie ma w ogóle pomiarów we Wrocławiu.

Ale to Pan właśnie pokazywał ze stacji jednej i udowadniał, że nie ma smogu. Pan sobie przeczy teraz.

Nie, udowadniam Panu, że od 2005 spadło zanieczyszczenie NO2 o 35%.

I bardzo dobrze, ponieważ pracujemy nad tym, żeby ono spadało, ale nie spadło do takiego poziomu, który byłby zadowalający.

No to miasto musi zlikwidować piece na węgiel. Przecież miasto ma ileś tysięcy pieców na węgiel, ale to już wszyscy mówią o iluś lat.

No i co, ma Pan to w swoim programie?

Ale ja nie muszę mieć programie. Ja biorę pieniądze, które zaoszczędzę i idę i robię to. Ja to mogę zrobić zrobić w rok, dwa lata, a oni to robią już 15 lat.

No to gratuluję, jeśli Pan myśli, że może Pan wymienić wszystkie piece tak zwane "kopciuchy" w rok, dwa lata.

Wszystko jest zależne od pieniędzy, które są marnotrawione.

Czyli co, elegancko te samochody wszystkie mogą jeździć tak jak jeżdżą? Albo jeszcze bardziej?

Ja Panu mówię, samo zwiększenie ilości samochodów nie spowodowało zwiększenia NO2. Ja też bym chciał żyć w lesie, ale żyjemy we Wrocławiu, w mieście, w którym będą samochody, będą tramwaje, będą ludzie. Jest duże skupisko ludności, są bloki. Jak pan gotuje nawet na kuchence to Pan wytwarza jakieś zanieczyszczenie powietrza.

To jeszcze dwa pytania wobec tego takie, które powiedzmy, no jakoś tam mogą usytuować państwa komitet. Piłkarski Śląsk Wrocław ma być gminny, prywatny czy mieszany?

Śląsk Wrocław - nie wiemy do tej pory, ile pieniędzy tam jest wydawane, bo z miasta i spółek.

No już nieważne, ważne jest tylko jaka jest idea komitetu?

Mamy tam jakieś kwestie, ale moja propozycja, zastrzegam, że to jest moja - żeby spróbować wydzierżawić Śląsk Wrocław. Czyli dzierżawimy Śląsk Wrocław, bierzemy za to odpowiednią sumę pieniężną. Zmniejszamy kwotę dzierżawy, jeżeli Śląsk osiąga sukcesy, na przykład w Polsce czy tam na świecie, bo wtedy promuje nam miasto Wrocław. Tutaj są dwie kwestie czy sprzedać? Jeżeli sprzedamy, co zrobi kupujący.

Czyli klub do wynajęcia. A kolejna rzecz, już zapytam na koniec. Dopłaty do procedury in vitro z budżetu samorządowego, tak jak wiele miast robi.

Zarządzający Polską już ogłosili te dopłaty, więc one na pewno będą. Ale jeszcze kończąc mam tutaj dla Pana dwie koperty.

Ale proszę mi odpowiedzieć na pytanie.

No ale mówię, no już w Polsce będzie to uchwalone.

Dobrze, ale dodatkowo niektóre samorządy też to uchwalają, więc pytam, jakie jest Pana zdanie w tej kwestii?

No, ale po co to robić jeżeli robimy to na całą Polskę.

A, czyli nie.

Ale jak nie. Mówię Panu, że jeżeli robimy to na Polskę, no to po co to jeszcze robić.

Ale rozumiem Pan moje pytanie? Czy chciałby, żeby z samorządu dopłacano do procedur in vitro?

Jeżeli mieszkańcy stwierdzą, że będzie taka potrzeba, to jak najbardziej. Musimy się zapytać mieszkańców. Musimy zbadać, jakie są zapotrzebowania mieszkańców, bo nikt się ich nie pyta. Ja tu jeszcze mam dla Pana dwie koperty.

Widzę, że Pan by nie chciał, tylko Pan nie chce tego powiedzieć.

Nie, ja Panu powiem, zaraz tylko boje się, że Pan skończy, a mam dla Pana prezent. Mam dla pana tu dwie koperty. Tutaj jest pierwszy konkurs dla fundacji odbędzie się 18.03 - jest złożenie ofert, czyli za kilkanaście dni. Ja Panu w tej kopercie daje kto wygra ten konkurs. Drugi konkurs jest ogłoszony złożenie ofert na 14.03 i też w zaklejonej kopercie Panu daje kto wygra ten konkurs.

Ja ich nie otworzę.

Ale proszę otworzyć w tych datach

Tak, w tych datach, ok.

Jeżeli ja będę miał rację, że wygrają te fundacje które tam napisałem, to proszę mnie zaprosić i Panu opowiem jak to się odbywa w mieście.