Od dwóch lat domagają się czystej drogi
Od przeszło dwóch lat w Gminie Radków domagają się czystej drogi. Wyrobiska znajdują się po obu stronach miejscowości. -To trudne sąsiedztwo - skarżą się okoliczni mieszkańcy:
"Czujemy się jak w zakładzie pracy. Samochody z urobkiem muszą przejeżdżać przez drogę wojewódzką. To jest nie do przeżycia. / Wszechobecne błoto, pył i hałas. / Ta droga czerwona to się ciągnie aż do samego Broumova do Czech. Samochody mają boki czerwone aż po same szyby. / Bardzo jestem zadowolony z tego dzisiejszego dnia i z tej czystej drogi, i może ten protest będziemy zupełnie regularnie organizować, i dla mieszkańców będziemy mieli kolejne dni bez błota w Tłumaczowie."
Burmistrz Radkowa rozumie protestujących. Gmina regularnie zleca oczyszczanie drogi swoim służbom, a koszty zwraca kopalnia. Jednak jak mówi Jan Bednarczyk -problem zabrudzenia drogi może zostać rozwiązany już wiosną:
"Mają rację mieszkańcy, że o swój byt w dobrych warunkach walczą, z drugiej strony jest też waga przedsiębiorcy. Ten przedsiębiorca dla gminy jest istotny i chyba nie tylko dla gminy. Kamieniołomy się zobowiązały i na wiosnę będzie zbudowana tzw. myjka kołowa, gdzie te auta będą przez tę myjkę przejeżdżały."
"W tamtym roku robiliśmy elewację budynku. Mamy ścianę ochlapaną po sam dach i nikt sobie nic z tego nie robi. / Kurzy się z jednej, drugiej strony tych wyrobisk i niestety mycie okien to już nie raz, dwa razy w roku tylko notorycznie. / Błoto takie, że po ośki. Rower jest od razu na myjnię, ciuchy wszystko do prania." - skarżą się mieszkańcy.
Dziś samochody kursujące pomiędzy wyrobiskiem, a załadownią muszą przemierzyć kilkusetmetrowy odcinek drogi wojewódzkiej 386. Efekty tego przejazdu rozciągają się na kilka kilometrów. Mimo prób rozmowy z kopalnią nie udało nam się skontaktować.
CZYTAJ WIĘCEJ: Zamiast asfaltu - błoto. Mieszkańcy Tłumaczowa protestują
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.