Z Dolnego Śląska do miasteczka Forresta Gumpa, wrocławski dokumentalista uwiecznił wyjątkową historię Beaufort
Ta premiera zakończyła się owacjami na stojąco. Wrocławski filmowiec Daniel Stanisławski nakręcił opowieść o mieszkańcach Beaufort w Południowej Karolinie. Półtoragodzinny film opowiada o tym, jak 30 lat temu amerykańska superprodukcja z Tomem Hanksem wpłynęła na atmosferę tego niewielkiego miasteczka.
"Tutaj większość zdjęć była zrealizowana do filmu "Forrest Gump". Trzy razy byłem na zdjęciach tutaj. To jest historia mieszkańców Beaufort, którzy pracowali przy filmie. Pani robiła pudełko czekoladek, gdzie Forrest Gump siedział na ławce. Różne historie różnych ludzi. Pani menadżer, która wszystkie lokacje do filmu załatwiła. Tutaj ludzie żyją "Forrestem Gumpem"."
Sobotnia premiera "Ducha Beaufort" przyniosła wiele emocji mieszkańcom tytułowej miejscowości.
"Co jest dla Amerykanów tutaj, dla mieszkańców miasta Beaufort w Południowej Karolinie imponujące? To, że ja przeleciałem Ocean Atlantycki z Europy i zrobiłem ten film. Wszyscy mi tu dziękowali mega, za pełen angaż. Nawet jeden pan powiedział mi, że powinni zrobić dokument o mnie zrobić, że jakiś szaleniec przyleciał z Polski i robi film."
"The Spirit of Beaufort" - bo taki jest tytuł filmu wrocławskiego dokumentalisty - był realizowany przez cztery lata. Mieszkańcy miasteczka już kilka miesięcy temu wykupili bilety na pierwszą publiczną prezentację. Sobotniej premierze towarzyszyła specjalna, dolnośląska oprawa. Furorę zrobiły filmowe kubki z bolesławieckiej ceramiki.
W tym roku mija 30 lat od filmowej premiery "Forresta Gumpa".
POSŁUCHAJ:
ZOBACZ TRAILER FILMU DANIELA STANISŁAWSKIEGO:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.