Podejrzany o szerzenie pornografii dziecięcej domaga się zdjęcia ukraińskich flag
Jak ustaliło Radio Wrocław, Andrzej B. prawie codziennie odwiedzał wrocławskie biuro Komisji Europejskiej, pisał także maile i dzwonił. Przed protestem rolników, w którym brał udział, zagroził nawet że zerwie ukraińską flagę. - O tym powiadomiliśmy już policję – mówi Pola Kufel z komisji:
Nienaruszalność siedzib Komisji Europejskiej, jest gwarantowana prawem międzynarodowym. Na wszystkie próby naruszenia prawa, a przede wszystkim naruszenia nietykalności osobistej pracowników instytucji europejskich, reagujemy. I zawiadamiamy o tym policję
Jak przekazała nam wrocławska policja - informacja o tym, że mężczyzna chce zerwać, podczas protestu flagę, została przez mundurowych odnotowana. Do tego aktu ostatecznie jednak nie doszło.
W 2. rocznicę ataku Rosji, ukraińska flaga wróciła na ul. Widok we Wrocławiu. - Została wywieszona przed wszystkimi przedstawicielstwami Komisji Europejskiej, nie tylko w Polsce ale w całej Europie – mówi Pola Kufel z wrocławskiego przedstawicielstwa Komisji Europejskiej:
Jest to symbol solidarności z walczącą Ukraina w obliczu zbrojnego ataku Rosji
Tymczasem we wrocławskiej prokuraturze cały czas toczy się śledztwo przeciwko Andrzejowi B. za szerzenie pornografii dziecięcej.
ZOBACZ KONIECZNIE: Zaproszenie na Marsz dla Jezusa, a tam... pornografia dziecięca. Andrzej B. z zarzutami
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.