Biometanownia obok domów jednorodzinnych?
Inwestor zapewnia, że będzie to nowoczesny zakład, który nie wpłynie negatywnie ani na środowisko, ani na życie mieszkańców. W procesie technologicznym będą wykorzystywane kiszonki z roślin energetycznych. Tyle że zakład ma powstać kilkaset metrów od zabudowań. Mieszkańcy są oburzeni, podkreślają, że o inwestycji dowiedzieli się przypadkiem. Są pełni obaw i żądają zmiany lokalizacji. O szczegółach mówi przewodnicząca Rady Gminy Paszowice Beata Rokosz:
"Taka inwestycja mogłaby być w naszej gminie, ale oczywiście ze zmianą lokalizacji, bo trzeba patrzeć pod kątem mieszkańców. Jako rada zmieniliśmy MPZ, żeby tu były działki przemysłowo-usługowe. Przypuszczam, że mieszkańcy nie mieliby nic przeciwko, gdyby tu powstały jakieś zakłady, ale nie biometanownia."
Lokalizacja wskazana w projekcie przez inwestora ma związek z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego, w którym przewidziano w tym miejscu strefę przemysłową. Wójt gminy Paszowice Sebastian Oszczęda zapewnia jednak, że żadna decyzja jeszcze nie zapadła i mieszkańcy wciąż mogą zgłaszać swoje uwagi do projektu planowanej inwestycji.
"Ja po ludzku rozumiem obawy, bo wszystko to, co nowe niesie niepokój, znak zapytania. To jest oczywiste. Kiedyś bano się kolei żelaznych, samochodów, telefonów komórkowych, dzisiaj wszyscy z tego korzystamy, myślę, że to jest kolejny etap rozwoju naszej cywilizacji."
Jak zapewnia inwestor, zakład oznacza nie tylko finansowe korzyści dla gminy, to także dostęp do niezależnego, stałego, ekologicznego źródła energii. Urzędnicy podkreślają, że nieprzypadkowo inwestor wziął pod uwagę tereny wokół Zębowic, bo według Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego to tereny przemysłowe. Na ten moment ani gmina, ani przedstawiciel inwestora nie mówią wprost, czy zmiana lokalizacji dla tej inwestycji jest możliwa.
POSŁUCHAJ:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.