Śląsk ukarany za butelkę rzuconą z trybun [AKTUALIZACJA]

Wojciech Klich, GN | Utworzono: 2024-02-12 13:12 | Zmodyfikowano: 2024-02-12 17:26
Śląsk ukarany za butelkę rzuconą z trybun [AKTUALIZACJA] - zdjęcie ilustracyjne: fot. archiwum RW
zdjęcie ilustracyjne: fot. archiwum RW

Piłkarski Śląsk Wrocław od porażki rozpoczął rundę wiosenną ekstraklasy, podopieczni Jacka Magiery przegrali wczoraj z Pogonią Szczecin 0:1. Cieniem na spotkaniu położyła się jednak sytuacja z końcówki starcia.

W ostatnich fragmentach meczu piłkarze Śląska starali się atakować, by odrobić straty. Podczas jednej z sytuacji w polu karnym Pogoni na murawę położyło się dwóch zawodników szczecinian. Podbiegł do nich bramkarz Portowców, Valentin Cojocaru. Wszystko działo się pod trybuną najbardziej zagorzałych fanów Śląska. Jeden z nich, sfrustrowany sytuacją, postanowił rzucić w kierunku bramkarza Pogoni plastikową butelką. Ta miała trafić go w plecy, a mecz został przez sędziego Szymona Marciniaka przerwany na kilka minut. Spotkanie ostatecznie zostało dokończone, z kibicami w międzyczasie rozmawiali i kapitan Śląska Erik Exposito i trener Jacek Magiera.

„W związku z wydarzeniami podczas meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Śląsk Wrocław podejmował Pogoń Szczecin, informujemy, że Komisja Ligi nałożyła na klub następujące kary:

- grzywnę w wysokości 50 tysięcy złotych,
- nakaz zainstalowania siatki ochronnej oddzielającej trybunę B od boiska,
- zakaz udziału zorganizowanej grupy kibiców w najbliższym meczu wyjazdowym w Poznaniu.

Stanowczo potępiamy wszelkie zachowania, które zakłócają porządek i utrudniają przeprowadzenie zawodów. Za takie należy uznać wrzucenie na boisko dwóch plastikowych butelek, które absolutnie nie mogły znaleźć się na murawie. Stadionowy monitoring został zabezpieczony. Zidentyfikowaliśmy potencjalnego sprawcę i ściśle współpracujemy z policją.

Bezpieczeństwo podczas organizowanych przez Śląsk Wrocław meczów jest dla nas największym priorytetem. Świadczą o tym nagrody, jakie rokrocznie klub otrzymuje w konkursach organizowanych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Liczymy, że ten incydent – choć absolutnie nieakceptowalny – nie przesłoni pozytywnych zmian, jakie na przestrzeni ostatnich lat zaszły na trybunach naszego stadionu.

Jednocześnie ubolewamy, że przez wybryk jednej nieodpowiedzialnej osoby cierpi cała grupa kibiców, która nie weźmie udziału w prawdziwym piłkarskim święcie, jakim bez wątpienia jest mecz na szczycie PKO BP Ekstraklasy. Zwracamy się również z prośbą i apelem do kibiców o zachowanie zasad kulturalnego dopingu podczas kolejnych meczów na Tarczyński Arenie. By zobrazować karę finansową nałożoną na klub możemy dodać, że jest ona równa przychodowi z klubowych gadżetów osiągniętemu w dniu meczowym.”


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Podatnicy zapłacą2024-02-12 19:58:50 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Karę zapłaci nie Śląsk, a wrocławski podatnik, z którego kieszeni od lat utrzymywany jest ten klub. Co tam - Wrocław bogate miasto. Stać nas...
~Krzys2024-02-12 19:03:05 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Trafila , nie trafila - nie powinna w ogole polecieć na murawę. Przy 20tyś ludzi na trybunach, sędzia nie bedzie się zastanawiał czy butelka była plastikowa, szklana czy inna, i czy trafiła zawodnika bardzo czy tylko trochę. Decyzja sędziego słuszna, aże zawodnik trochę symulował - no coż, nie pierwszy i nie ostatni.
~Djh2024-02-12 14:05:52 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Co za bzdury wypisujecie. Butelka go nie trafiła, widać to dokładnie , a pseudo piłkarz symulant powinien tez zostać za to ukarany. Ale varciniak jak zwykle okazał sie tchórzem w podjeciu meskiej decyzji