Walczymy o prawdę, ale sąd nam nie pomaga – mówią rodzice Pauliny Antczak
We wrześniu 2014 roku, policja została wezwana do martwej kobiety w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia. Na miejscu był partner zmarłej, Dawid Z. Dziewczyna leżała na podłodze. Była posiniaczona. Mimo to prokurator stwierdził, że zmarła z przyczyn naturalnych. Nie zlecił badań toksykologicznych. I ostatecznie sprawę umorzono.
Rodzice zaskarżyli tę decyzję do sądu, który nakazał wznowić śledztwo. Jednak prokuratura ponownie ją umorzyła. Po latach Antczakowie podejrzewając, że do śmierci Pauliny przyczynił się jej partner, wytaczają mu proces z tak zwanego prywatnego aktu oskarżenia. Proces ruszył w Sądzie Rejonowym dla Wrocławia Śródmieścia. Rodzice kilkakrotnie wnosili o ekshumację zwłok córki i przebadanie toksykologiczne jej ciała. Sędzia Aneta Talaga oddalała te wnioski – uzasadniając, że nie ma pewności co do sukcesu takiej ekspertyzy. Ostatecznie uniewinniła mężczyznę. - Nikt z wymiaru sprawiedliwości nie chciał i nie chce nam pomóc w dojściu do prawdy - mówi Iwona Antczak, mama Pauliny.
„Żadnych tłumaczeń nie było, tam się nikt z niczego nie tłumaczył. Oni robili swoje, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego, a myśmy dostarczali dowody, a te dowody były oddalane, niszczone”
Po apelacji, w sądzie okręgowym rodzina przedstawła dowód po badaniu toksykologicznym ciała córki. Ekspertyzę przeprowadzili zgodnie z prawem – na własny koszt.
Biegli wykryli truciznę nie tylko w zwłokach, ale też w trumnie i w ziemi z grobu.
Decyzją sądu odwoławczego sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia. Tym razem prowadzi ją sędzia Anna Surma, której szefową jest... Aneta Talaga. Jak mówi Marek Poteralski rzecznik prasowy sądu okręgowego – nie ma w tym nic nietypowego:
„Nie przewodniczący wydziału przydziela sprawy, tylko mamy system losujący, który losuje sędziego, który będzie referentem sprawy. I tak też było w tej sprawie. Natomiast faktycznie, przewodniczący wydziału, deklaratoryjnie sporządza takie rozporządzenie, w którym wskazuje sędziego referenta, ale tak naprawdę przepisuje tego wylosowanego sędziego”
Rodzina uważa że aktualny sędzia, oddalając ich kolejne wnioski dowodowe, popełnia te same błędy co poprzednia.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na połowę marca.
Posłuchaj więcej:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.