Mrozy odeszły, dziury zostały. Zaczyna się "łatanie" dróg
Nierówna walka o gładką nawierzchnię dróg to coroczne wyzwanie, z jakim mierzą się wrocławscy drogowcy. Zima nie służy nawierzchniom ulic stolicy Dolnego Śląska. Ujemne w nocy i dodatnie za dnia temperatury powodują, że drogi ulegają szybszej degradacji. Dla kierowców to codzienny koszmar, zaś dla drogowców pewność, że w pracy nie będą się nudzić.
Dla mikropęknięć spowodowanych codziennym przejazdem tysięcy samochodów najgorszym scenariuszem są wahania temperatury i duża wilgotność. Te, za dnia dodatnie, a po zachodzie słońca spadające poniżej zera, prowadzą do niemal nieustannego rozsadzania nawierzchni przez zalegającą w szczelinach wodę. Skutki widać i czuć na wielu trasach w stolicy Dolnego Śląska, które fakturą przypominają szwajcarski ser.
- Całe południe praktycznie, wyjazd na autostradę, to jest dramat. Dziury, korki, trudno się jeździ. Kratery jak na Księżycu są prawie na każdej bocznej uliczce – mówią Radiu Wrocław zaprawieni w omijaniu ubytków kierowcy:
"Ciągle po zimie to trzeba dziury naprawiać, są tak głębokie już. Jeździmy jak pijani kierowcy, żeby omijać te wszystkie ubytki w drogach, no i ryzyko jest ogromne, żeby to koło oberwać. Fatalne dziury, w niejedną już wpadłem, ostatnio właśnie wymieniałem piastę."
Problem ten nie występuje na drogach brukowanych. Pozostająca po roztopach woda przyspiesza jednak proces jej ścierania, zwiększając ryzyko poślizgu. Trudniej też je łatać, bo do wyszlifowanego oponami kamienia nie przywierają dostatecznie mocno łaty bitumiczne, ani nawet farba. Już teraz ekipy ZDiUM-u można spotkać przy łataniu ubytków, a priorytetowo traktowane są trasy o statusie dróg krajowych lub dużym natężeniu ruchu. Jednocześnie głównym sojusznikiem ekip remontowych są sami Wrocławianie.
- Liczymy, że mieszkańcy będą zgłaszać nam lokalizacje wymagające działania. Nie da się być wszędzie, a sygnały oddolne ze zdjęciami pozwolą nam szybciej poprawić stan dróg – mówi Radiu Wrocław Ewa Mazur ze ZDiUM-u:
"Każde takie zgłoszenie dostaje z automatu numer i jest oczywiście weryfikowane. To trochę trwa, więc to nie jest tak, że my dziś zgłaszamy ubytek i jutro już jest ekipa, która zajmuje się jego naprawą. Musimy w terenie dokonać obmiarowania."
Pozimowe naprawy we Wrocławiu zwykle kończą się na przełomie czerwca i lipca. Wówczas łatane są mniej uczęszczane drogi dojazdowe do podwórek lub osiedli. Kierowcy, którzy mimo największej uwagi nie zdołają ominąć jakiejś dziury, mogą liczyć na pokrycie kosztów ewentualnej naprawy. Roszczenia, podobnie jak uwagi o konieczności remontów, należy zgłaszać mailowo do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. By ubiegać się o wypłatę środków z miejskiego ubezpieczenia, trzeba dysponować dowodami, najlepiej w postaci dokumentacji fotograficznej wykonanej tuż po zdarzeniu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.