Jacek Sutryk: Zabiegam cały czas o szerokie poparcie
Z prezydentem Wrocławia rozmawialiśmy o jego wizji stolicy Dolnego Śląska, budowaniu szerokiej koalicji. Pytaliśmy o to, czy obawia się walki z innymi kandydatami, gdy np. Platforma Obywatelska, czy Trzecia Droga, nie postawią właśnie na obecnego prezydenta. Jacek Sutryk komentował też powody odwołania Renaty Granowskiej z rady nadzorczej miejskiej spółki.
Posłuchaj:
"We Wrocławiu udało nam się zrobić rzecz absolutnie wyjątkową, zbudować koalicję dla wrocławskich spraw. Koalicję, w której byli i są, pozostają do dzisiaj, bo przecież ta koalicja cały czas trwa, przedstawiciele różnych środowisk: Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, wreszcie samorządowcy niezależni". To mówił pan kilka dni temu, ale nie wiem, czy to jest aktualne. To aktualne w tej chwili?
Właściwie ja to powtarzam codziennie, bo takie są fakty. My rzeczywiście dzisiaj we Wrocławiu mamy wyjątkową koalicję. Koalicją złożoną z przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, niezależnych samorządowców, wreszcie kolegów, koleżanek z Lewicy. To jest dobra koalicja, której udało się zrobić bardzo dużo dla Wrocławia, pomimo bardzo trudnej kadencji, obiektywnie trudnej, bo covid, wojna, kryzys uchodźczy, napięcia społeczno-polityczne, rabunkowa polityka PiS, która nam zabrała setki milionów złotych. Mimo to udało się zrobić bardzo dużo. Ta koalicja trwa i za to dziękuję. Moi zastępcy są i z Lewicy, i z Platformy Obywatelskiej, także w tym sensie te zdania są aktualne i koalicja jest prawdziwa i funkcjonuje.
Ale tutaj z zastępczynią z Platformy Obywatelskiej były pewne nieporozumienia. Ostatnio krytyka pana, potem ona przestała być członkiem rady nadzorczej miejskiej spółki, więc to nie układa się tak na płatkach róż wszystko.
Zawsze są oczywiście jakieś różnice zdań. Pytanie, jak te różnice się eksponuje, jak się o nich mówi? Można oczywiście, tak jak powiedziałem i są do tego różne formaty, my mamy kolegia prezydenta, jedno, drugie, trzecie, mamy różne spotkania, gdzie możemy wymieniać pomiędzy sobą różne opinie, natomiast przyznam szczerze, że ocenianie szefa i mówienie, że, nie wiem, zasługuje na ocenę dostateczną, to jest, przyzna pan, takie mało właściwe. Ja tak nikogo nie oceniam. Ja rozmawiam o merytoryce. Nikomu nie wystawiam żadnych ocen. Ja chciałbym, żeby mi ocenę co najwyżej wystawiali wrocławianki i wrocławianie. Oni od tego są, natomiast my jesteśmy od tego, żeby dla nich pracować. Krytycznie spierać się, co do pewnych rozwiązań, no i przede wszystkim nie nie wprowadzać niepotrzebnie do Wrocławia polityki partyjnej.
Ale to trudno chyba uniknąć przy takich wyborach, jak wybory samorządowe w wielkich miastach, gdzie o to poparcie się walczy. Premier Tusk mówił o "Koalicji 15 października", że jego wolą byłoby, żeby do tych wyborów stawać właśnie jako ta koalicja, no i tutaj we Wrocławiu to się pewnie nie uda. Choćby już dlatego, że Trzecia Droga pójdzie osobno. Czy pan widzi w tym winę takiego upartyjnienia życia, czy część swojej również? Jak pan to postrzega?
Po pierwsze podpisuje się pod tymi słowami premiera Tuska. Koalicja 15 października powinna współpracować i powinna powtórzyć ten zwycięski wynik z wyborów parlamentarnych, teraz, właśnie podczas tych niezwykle ważnych wyborów samorządowych. To nie tylko wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, ale także rady powiatów, sejmiki województw są niezwykle ważne, szczególnie te ostatnie, gdzie przecież będzie dużo środków europejskich do wydania, zresztą w bardzo krótkim czasie. Ja mam takie nieodparte wrażenie, że na tym szczeblu samorządowym nie potrzeba nam za dużo polityki partyjnej. Oczywiście, że politykę generalnie uprawia się poprzez partie polityczne i w tym nie ma nic złego. Natomiast nie powinniśmy tego eksponować nadmiernie na poziomie samorządowym. Tutaj mamy sprawy Wrocławia. Wokół nich powinniśmy się gromadzić. Ja wierzę, że porozumienie dla Wrocławia w nadchodzących wyborach samorządowych jest możliwe.
Takie szerokie, jak 5 lat temu? Przypomnijmy może, bo z ogromnymi perturbacjami dochodziło do tego porozumienia. Partie miały swoich kandydatów, których wycofywały, zmieniały, a koniec końców ostatecznie rzeczywiście skończyło się tak, jak jak to mówiliśmy, czyli szerokim poparciem, akurat dla pana. Pan mówi, że tu sprawa jest otwarta?
Właśnie przez wspominając te perturbacje, jak pan był uprzejmy określić tę sytuację sprzed 6 lat, wierzę, że to jest możliwe. Wówczas, proszę państwa, ja byłem przez wiele lat dyrektorem Miejskiego Ośrodka pomocy społecznej, dyrektorem Departamentu Spraw Społecznych. Nikt mi nie dawał większych szans, nawet niektóre moje koleżanki i niektórzy koledzy. Wówczas pierwszym środowiskiem, które zdecydowało się mnie poprzeć, była Lewica, która nie była obecna zresztą w parlamencie, nie była obecna w sejmiku. Wówczas Platforma Obywatelska miała kandydatkę, później miała kandydata. No przecież pamiętam, ja na tym filmie byłem 6 lat temu. Wreszcie na samym końcu udało się także uzyskać to porozumienie i akceptację środowiska Platformy Obywatelskiej, za co jestem wdzięczny.
Zależy panu na tym?
Chciałbym. Ja uważam, że Wrocław, że ta koalicja, którą dzisiaj mamy we Wrocławiu, jest koalicją dobrych dla Wrocławia spraw. Dużo udało się zrobić w bardzo, raz jeszcze podkreślam, trudnym czasie. Myślę, że wrocławianki i wrocławianie to wiedzą. Wokół tych spraw chciałbym, żebyśmy się razem. po raz kolejny zgromadzili i razem współpracowali, nie eksponowali różnic politycznych. Póki co ja nie słyszę żadnej dyskusji o Wrocławiu. Ja słyszę cały czas, kto kogo poprze, kto kogo nie poprze, kto pójdzie z czyim szyldem partyjnym, kto pójdzie bez szyldu partyjnego. To są zupełnie niepotrzebne historie. Albo inaczej, wydaję mi się, ale to jest moje zdanie, że wrocławianie tego po prostu dzisiaj nie oczekują.
To proszę powiedzieć, czy wydaje się panu prawdopodobna również taka sytuacja, że będzie kandydował pan, jako urzędujący prezydent, pan, poseł Michał Jaros, który praktycznie prowadzi kampanię, choć jeszcze nie powiedział, że będzie startował w wyborach prezydenckich, ale tutaj politycy Platformy, czy części Platformy, również w Radiu Wrocław, popierają taką kandydaturę bardzo otwarcie. Mówi się, że pani Izabela Bodnar również, podobno ma wystartować w tych wyborach. posłanka Trzeciej Drogi. Jest Jerzy Michalak, który też bardzo otwarcie pana krytykuje.
To nic nowego w jego przypadku akurat.
Nic nowego, ale fakt. Wyobraża pan sobie taką sytuację, że ci wszyscy, których wymieniłem, wystartują, a po drugiej stronie znajdzie się kandydat Prawa i Sprawiedliwości, który będzie miał dość taką korzystną sytuację, jeśli to tak będzie wyglądało?
Ja sobie jestem oczywiście wszystko w stanie wyobrazić.
Czy pan ma realne obawy?
Nie. Ja uważam, że to jest niepotrzebne. Może nie realne obawy, ale uważam, że to byłoby właśnie zupełnie niepotrzebne. Raz jeszcze uważam, że wrocławianie tego nie oczekują. Wrocławianie oczekują po prostu zgody i jedności wokół włocławskich spraw. Raz jeszcze to powtórzę. Natomiast ja nie jestem członkiem żadnej partii politycznej, co zdaje się, że w takich sprawach stanowi jakąś...
Może to błąd?
Ale taki już jestem. Taki już jestem. Nigdzie się nigdy nie zapisywałem, choć rozumiem, jak toczy się życie polityczne, że toczy się w ramach partii politycznych i się na to w ogóle nie obrażam. Zresztą ubolewam, że w Polsce przez lata, że tak powiem, obecność, czy działalność w partii politycznej, jest i była kojarzona z czymś niewłaściwym. Ja uważam, że w tym nie ma nic złego. Natomiast, raz jeszcze, uważam, że dla Wrocławia i dla spraw wrocławskich potrzebna jest zgoda, potrzebna jest wspólna koalicja. Nikogo nie będę recenzował, czy ma wystartować, czy nie. Ja sam spotykam się w przypadku swojej osoby z tego typu uwagami. Mówią mi: startuj, nie startuj. Ja nikomu tego mówił nie będę. Jeżeli ktoś chce skorzystać ze swojego prawa wyborczego, niech startuje, niech weźmie odpowiedzialność. Ja dokładnie tak się zachowałem 6 lat temu. Nie czekałem właśnie aż ktoś inny zostanie prezydentem, tylko powiedziałem, ryzykując wszystko, ryzykując wszystko, bo ja wtedy zaryzykowałem wszystkim, całym swoim dorobkiem zawodowym, będąc tylko i wyłącznie dyrektorem Departamentu Spraw Społecznych, że nie będę siedział w drugim rzędzie i tylko i wyłącznie sprowadzał swojej roli do roli recenzenta i krytykanta, tylko spróbuję wziąć odpowiedzialność za to miasto. Jakkolwiek zdawałem sobie sprawę, że to jest szalenie trudne z zadanie, że w mieście jest mnóstwo wyzwań, a jeszcze nie widzieliśmy, że przyjdzie nam zmierzyć się z tak wieloma różnymi, niezależnymi od nas kryzysami. Ja to ryzyko podjąłem, dlatego szanuję tych wszystkich, którzy chcą to ryzyko podjąć. Z kolei wrocławianki i wrocławianie są od tego, żeby te rzeczy ocenić, żeby nas porównać, żeby nas albo dalej puścić, albo, że tak powiem, w wyborach, mówiąc kolokwialnie, skasować. I tyle.
Czyli zabiega pan o szerokie poparcie cały czas?
Zabiegam cały czas o szerokie poparcie, bo uważam, że to jest potrzebne dla Wrocławia.
Nie uważa pan, że to jest stracony czas, takie zabieganie już w tej chwili?
Nie. Ja jestem człowiekiem dialogu. Zresztą bardzo się cieszę, bo tak powiedział ostatnio gdzieś o mnie przewodniczący Solidarności Kazimierz Kimso. To jest, przyzna pan, dość ciekawy komentarz właśnie z tej strony. Chciałbym się jeszcze odnieść do jednej rzeczy, o której pan mówił. Pan mówił o takiej jednoznaczności w Platformie. No ja wielokrotnie słyszałem na antenie różnych rozgłośni, nie wiem, czy wypowiedzi pana wicepremiera, ministra koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka, który mówił o mojej kandydaturze, jako o dobrej, o właściwej. Wiele koleżanek i kolegów samorządowców, w tym prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, bardzo przecież istotna dla ruchu...
Ale na drugiej szali też jest parę osób, które ma inne zdanie.
W ogóle się na to nie obrażam. Są i tacy, i tacy. Natomiast, raz jeszcze, uważam, że nie wolno tej dobrej koalicji, którą dzisiaj mamy dla Wrocławia, burzyć. Należy ją tylko i wyłącznie wzmacniać, poprawić, bo my nie mamy czasu. My jesteśmy dobrze rozpędzonym miastem, które wie czego chce. Ma wizję, ma określone plany. My umiemy to miasto robić.
To ciekawe, bo ta druga strona właśnie panu zarzuca, że nie ma tej wizji.
Wie pan co? Ja nie wiem co na takie dictum zawsze powiedzieć, bo skoro nasz nowy program tramwajowy, skoro tramwaj na Jagodno, na Maślice, na Swojczyce, przedłużenie tramwaju na ulicę Borowską, rozstrzygnięcie korytarza transportowego tramwaju na Psie Pole...
Tramwaj na Jagodno to już epopeja?
Zgoda. Skoro nowe szkoły, przebudowa III LO, budowa bloku przy VIII LO, rozbudowa VI liceum. Ja mógłbym tak do rana antenie siedzieć i opowiadać. To jest ta wizja Wrocławia. Niechże ktoś wreszcie ze mną siądzie i porozmawia o konkretach. Ja cały czas słyszę, wie pan, że ktoś tam nie ma wizji. A ja nie słyszę z drugiej strony żadnej konkretnej rozmowy o Wrocławiu. Ja mogę udowodnić, co ja zrobiłem. Ja przez 6 lat zrobiłem 1500 zadań za 5 miliardów złotych i ja mogę się z tego bardzo łatwo rozliczyć.
Ja mam jeszcze pytanie o kampanię, bo u nas, niestety, w naszym kraju taka moda nastała jakiś czas temu, że urzędujący prezydent nie lubi brać udziału w debatach. "Ja nie przychodzę, ja jestem prezydentem, ja pokazałem swoim działaniem, co robię:. Mówię od prezydenta Polski, aż po niższe szczeble. Pan jest gotów do takich debat, jeśli już okaże się, kto kandyduje, z jakiego ugrupowania i tak dalej.
To się okaże. Zobaczymy, jak będzie wyglądała rzeczywiście sytuacja.
A jednak. Nie chce pan powiedzieć.
Ale przecież ja brałem udział.
Tu zawsze politycy mówią, że są gotowi do debat.
Ale ja jestem gotowy do rozmów o Wrocławiu, tylko te rozmowy muszą być poważne. One muszą być prowadzone, przepraszam, z poważnymi kandydatami. Ja przypomnę, że ja, startując w wyborach prezydenckich, brałem udział w takiej debacie, w której towarzyszył mi, był razem ze mną Michał Jaros.
To on jest poważnym kandydatem?
Z całą pewnością. Jeżeli złoży deklarację, że wystartuje, to jest poważnym kandydatem. Są wśród tego grona, o których pan wspomniał, kandydaci, z którymi nie widzę potrzeby dyskusji, bo oni nie są zainteresowani uczciwą i taką rzetelną rozmową o Wrocławiu. Natomiast ja codziennie rozmawiam o Wrocławiu przede wszystkim z mieszkańcami. Ja jestem tygodniowo na dziesiątkach spotkań, gdzie spotykam setki wrocławian. To są dla mnie najważniejsze rozmowy i z nich nie zrezygnuję, i je polecam politykom. Żeby wyszli czasami poza swoje środowiska polityczne, partyjne, po prostu zaczęli rozmawiać z wrocławianami.
To skoro jesteśmy przy tej wizji, o której pan mówił, to ciekaw, gdzie by pan chciał, żeby był Wrocław był za 5 lat?
Na marginesie, to pracujemy właśnie nad tym. Pracujemy nad taką strategią "Wrocław 2050, czyli nawet to jest horyzont dużo większy. Oczywiście sytuacja też się zmienia w trakcie i to też trzeba brać pod uwagę, że trzeba mieć plany takie dalekosiężne, krótkookresowe, ale trzeba też pamiętać, że mogą pojawiać się pewne zmienne, które będą powodowały, że musimy nasze plany dostosować, czy też zmienić. Na pewno Wrocław, jako miasto inteligentne, nowoczesne, miasto smart, ale jednocześnie miasto pamiętając o swojej historii i tradycji. Miasto zielone, przecież prawie 60 parków w tej kadencji stworzyliśmy. Miasto, które stawia na elektromobilność, na transport publiczny, przecież 2 nowe linie tramwajowe wybudowaliśmy, 160 nowych i wyremontowanych tramwajów, ponad 250 nowych autobusów. Czekamy teraz na nowe tramwaje z bydgoskiej PESY, a jeszcze dojeżdżają w ramach starego kontraktu tramwaje z Poznania, z Modertransu. Taki widzę Wrocław. Wrocław, jako miasto wreszcie studenckie. Jesteśmy silnym ośrodkiem akademickim.
A jakiś taki jeden projekt, który można by było podać jako, nie wiem, sztandarowy? Taką wizję czegoś konkretnego? Budowy czegoś, stworzenia czegoś.
Ja chciałbym, żeby Wrocław był miastem najlepiej zorganizowanego transportu publicznego. Dlaczego? Bo to pozwala, w takim mieście jak Wrocław, szybko się poruszać. W ogóle poruszanie się po mieście jest kluczowe, żebyśmy nie tracili czasu, a jednocześnie to są kwestie przecież niskiej emisji, dzięki temu możemy zostawić w domu samochody. Możemy sprawić, że nasze powietrze, czym oddychamy, ten klimat, atmosfera jest zupełnie inna.
(...)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.