Szczury we Wrocławiu nie dają o sobie zapomnieć
Przy ulicy Ołbińskiej i Słowiańskiej mieszkańcy zgłaszają problem z gryzoniami, które zagnieździły się na podwórkach. Można się na nie natknąć zwłaszcza w okolicy śmietników:
- Szczególnie po zmroku słychać piski ze śmietnika. One już tak się przyzwyczaiły do ludzi, do zwierząt, nawet psów się nie boją.
- Ludzie sami dokarmiają. Przez okno wyrzucane są resztki jedzenia. Jakieś buraczki, makarony.
- One tu mają taki catering, że nie mają już czego szukać na rynku.
W tej sprawie kontaktowaliśmy się z zarządcą nieruchomości - firmą Atena & HJW - z prośbą o wskazanie podjętych przeciwko gryzoniom działań. Do tej pory nie otrzymaliśmy jednak żadnej odpowiedzi.
Miasto, pod którego zarządem częściowo znajduje się podwórko przy Słowiańskiej, rozkłada stacje deratyzacyjne, o czym mówi Aleksandra Lipertowska z Zarządu Zasobu Komunalnego.
- Wystosowaliśmy już pismo do zarządcy o poinformowanie nas, czy ten obowiązek deratyzacyjny jest prowadzony. Tam, gdzie nie ma mieszkań komunalnych, gdzie mieszkańcy tak czują, że nie mają swojego przedstawiciela — muszą kontaktować się ze swoim zarządcą. Jeżeli mają takie poczucie bezsilności, to tutaj jedyną taką opcją jest telefon do Straży Miejskiej.
Strażnicy miejscy mają możliwość wystawienia mandatu za nieskuteczne działania deratyzacyjne.
Szczury to nie tylko problem wrocławskiego Nadodrza — można je spotkać w całym mieście. W zeszłym roku miasto na działania deratyzacyjne przeznaczyło 1 300 000 zł.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.