Dolnośląski drób nadal pod nadzorem weterynaryjnym
- Łagodna aura pozwala na dalekie migracje, a jednocześnie jest zbyt zimno, by nie trzymać ptactwa hodowlanego w zamknięciu. To z kolei zmusiło nas do wyeliminowania dwóch stad, łącznie 70 tys. sztuk drobiu – mówi Radiu Wrocław Zdzisław Król, dolnośląski lekarz weterynarii:
„Po prostu musieliśmy przystąpić do likwidacji obu stad kaczek hodowlanych, zresztą zgodnie z obowiązującymi przepisami”
Od końca 2023 roku wykryto w regionie łącznie 9 ognisk choroby. Największe znajdowały się w Prochowicach oraz Wiszni Małej. Obydwa gospodarstwa znajdują się dość blisko rzeki Odry, której woda mogła przyciągać dzikie, zarażone chorobą ptaki. - Wyróżniamy obszar zapowietrzony o promieniu 3 kilometrów od miejsca zdarzenia i zagrożony w promieniu 10 kilometrów, w których odwiązują wzmożone środki bezpieczeństwa – dodaje Zdzisław Król:
„W obszarze zagrożonym i zapowietrzonym znajdowało się 40 obsadzonych ferm, natomiast w przypadku Trzebnicy tych hodowli jest mniej, około 20”
Ocieplenie sprzyja rozprzestrzenianiu się ptasiej grypy
Bez względu na porę roku w powiecie gdzie wykryto ognisko chorobowe, obowiązuje 30-dniowy nakaz utrzymywania drobiu w zamknięciu. Jeśli wykryte zostaną kolejne przypadki zarażenia, restrykcje zostają przedłużone do odwołania.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.