Norweżki za silne. Dwunasta porażka lubinianek

PP/PAP | Utworzono: 2024-02-03 21:10
Norweżki za silne. Dwunasta porażka lubinianek - fot. zaglebie.lubin.pl
fot. zaglebie.lubin.pl

Vipers wygrywał ostatnie trzy edycje Ligi Mistrzyń i był zdecydowanym faworytem starcia z Zagłębiem. Każde inne rozstrzygnięcie niż pewna wygrana zespołu z Norwegii byłoby ogromnym zaskoczeniem.

Sensacji nie było, ale mistrzynie Polski miały kilka dobrych momentów. Po niespełna dziesięciu minutach Vipers prowadził już 6:2, ale po kolejnych trzech było już tylko 8:6. W tym okresie podopieczne trenerki Bożeny Karkut bardzo dobrze broniły i wyprowadzały szybkie skuteczne ataki.

Kolejny fragment nie był już jednak tak dobry. Miedziowe zaczęły popełniać proste błędy w ataku, przestały też już tak twardo bronić i rywalki błyskawicznie to wykorzystały. Kiedy zupełnie odpuszczona od krycia Luisa Schulze wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 14:7, trenerka Karkut poprosiła o czas.

Reprymenda poskutkowała, bo ostatni fragment pierwszej połowy Zagłębie wygrało 3:1, a mogło być jeszcze lepiej, ale rzut w ostatniej akcji Patricii Matielli fenomenalnie obroniła Katrine Lunde.

W drugiej połowie spotkanie było wyrównane i do stanu 20:14 trwała wymiana ciosów. Kolejne trzy skuteczne akcje należały do Zagłębia i po świetnej indywidualnej akcji Adrianny Górnej zrobiło się 20:17. Na ławce trenerskiej Vipers zaczęło się robić nerwowo, zwłaszcza, że po kolejnych trzech minutach było już tylko 21:19.

Przy stanie 22:20 Zagłębie miało szansę na gola kontaktowego, ale Karolina Kochaniak-Sala zanotowała stratę, a w odpowiedzi trafiła Sunniva Andersen. Kolejne dwie skuteczne akcje też należały do Norweżek (25:20) i trenerka Karkut poprosiła o przerwę. Kolejny raz przyniosło to oczekiwany efekt, bo Viper został zatrzymany w ataku i po trafieniu Matielli były ponownie tylko dwa gole różnicy (25:23).

Kilka chwil wcześniej po akcji na skrzydle na boisko upadła Górna i od razu zaczęła wzywać lekarskiej pomocy. Uraz okazał się na tyle poważny, że zawodniczka Zagłębia nie była w stanie sama zejść z boiska.

Nerwową końcówkę lepiej rozegrał bardziej doświadczony zespół norweski. Przy stanie 26:23 zatrzymana została Karolina Milarczyk, a w odpowiedzi trafiła Jana Knedlikova. Ten gol odebrał Zagłębiu nadzieję na sprawienie sensacji.

Opiekunka Zagłębia poprosiła jeszcze o kolejną przerwę, a po wznowieniu Daria Przywara popisała się świetną indywidualną akcją, ale na odrobienie strat nie było już szans.

Lubinianki przegrały 24:28 i nadal pozostają bez punktów w Lidze Mistrzów. 

Vipers Kristiansand - KGHM Zagłębie Lubin 28:24 (15:10)

Vipers: Katrine Lunde, Sofie Borjesson – Anna Wiakieriewa 7, Tuva Hove 4, Luisa Schulze 3, Paula Arcos Poveda 3, Lois Abbingh 3, Jana Knedlikova 3, Jamina Roberts 2, Lysa Tchaptchet 1, Amalie Andersen 1, Marta Tomac 1, Anais Sercien-Ugolin 0, Mina Hesselberg 0.

Zagłębie: Barbara Zima, Monika Maliczkiewicz – Daria Przywara 9, Patricia Matielli 4, Adrianna Górna 2, Karolina Kochaniak-Sala 2, Jovana Milojevic 2, Daria Michalak 2, Karolina Jureńczyk 2, Karin Bujnohova 1, Simona Szarkova 0, Joanna Drabik 0, Karolina Milczarczyk 0.

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.