Policjanci na dolnośląskich stokach narciarskich

- Nie sięgają po bloczki mandatowe - mówi Marcin Marglarczyk z komendy miejskiej w Jeleniej Górze, ale pomagają ofiarom kontuzji, czy interweniują gdy ktoś usiłuje ruszać na stok po zbyt wielu wyskokowych napojach, czy z telefonem w ręku:
- Najczęściej zwracamy uwagę, mówimy o skutkach tych złych sytuacji. Przykładowo telefon. Używanie telefonu w czasie jazdy na stoku, Skupiamy się wtedy na telefonie, a nie jeździe. Myślę, że to jest najbardziej istotne żeby rozmawiać, a nie typowo już karać na tym stoku.
Dla niektórych policjanci na stokach nadal są zaskoczeniem.
- Zdarza się tak, że jeśli ktoś zobaczy ten mundur czy odznakę policyjna, widać po jego zachowaniu, że niestety nie lubią tam policji i od razu takie osoby szydzą z nas, że ho ho ho policja nie ma co robić, a jednak na tym stoku się pojawia. No właśnie robimy to dla całego społeczeństwa.
Policyjne patrole narciarskie pojawiają się też na szlakach turystycznych. - A na nich spotykają się z kolejnym problemem, jakim są nietrzeźwi turyści - mówi Monika Rusztecka z Karkonoskiego Parku Narodowego:
- W ostatnich latach turystów na podwójnym gazie jest jakby więcej na szlakach. To również myślę taki problem związany z byciem wśród innych turystów. Nie jest komfortowa sytuacja, jeśli na szlaku spotykamy osobę pod wpływem, ona stwarza zagrożenie.
W takich sytuacjach policjanci namawiają turystów, by wrócili do bezpiecznego miejsca i to najlepiej w towarzystwie trzeźwych towarzyszy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.