Dwie pracownice Urzędu Wojewódzkiego oskarżone o korupcję
Ukrainki wraz z dwoma urzędniczkami Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego z załatwiania pozwoleń na pobyt w Polsce, czy innych spraw związanych z przyjazdem uchodźców z objętej wojną Ukrainy, urządziły sobie dochodowy biznes.
Szefowa szajki, przekazywała wspólniczce dane Ukraińców, którzy chcieli szybciej załatwić pracę i pobyt w Polsce. Ta zakładała fikcyjne firmy, które miały zatrudniać Ukraińców. Firmy nikogo jednak nie zatrudniały, a zainteresowani sami płacili sobie składki, pracując na czarno w innych miejscach.
Oskarżone Ukrainki dane tych osób - niby legalnie zatrudnionych - przekazywały urzędniczkom, które miały za łapówki przyspieszać formalności związane z wydawaniem kart pobytu.
W sumie urzędniczki miały wspólnie przyjąć ponad 20 tysięcy złotych, a także drogie prezenty, jak np. perfumy warte kilkaset złotych i szampana w podobnej cenie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.