Z konta parafii zniknęło ponad milion złotych. Ksiądz... zainwestował w kryptowaluty
Do dziś nie udało się znaleźć konta, na które ostatecznie trafiły dotacje z gminy i ministerstwa kultury. Przed Sądem Okręgowym w Legnicy zakończył się proces byłego duchownego, Włodzimierza G. oskarżyciel domaga się orzeczenia kary roku i miesiąca więzienia oraz naprawy szkody. Prok. Mariusz Kluczyński nie ma bowiem wątpliwości co do winy.
- Świadomie - mam tu na myśli rozmowy z przedstawicielami banku, uwierzytelniające dokonanie zleconych przelewów - w ciągu kilku dni zgadzał się na przelanie tychże środków z dotacji państwowych i samorządowych na konta spółki obsługującej kryptowaluty.
Dziś w mowach końcowych adwokatka byłego duchownego sugerowała przed legnickim sądem, że jej klient sam padł ofiarą przestępców.
"Na żadnym etapie oskarżony ksiądz Włodzimierz nie chciał i nie godził się na to, aby środki zostały przywłaszczone. Co za tym idzie, Wysoki Sądzie, wnoszę o zmianę kwalifikacji prawnej. To jest nieumyślne niedopełnienie ciążących na sprawcy obowiązków."
Włodzimierz G. nie przyznaje się do winy. Zarówno samorząd jak i resort kultury muszą odzyskać jednak od legnickiej diecezji dotacje, które nie zostały wykorzystane w terminie. Włodzimierzowi G. grozi 10 lat więzienia. Prokurator poprosił jednak o najniższą możliwą karę: roku i jednego miesiąca pozbawienia wolności. Wyrok poznamy w przyszłą środę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.