Hubert Hurkacz wyrównał swój rekord w Australian Open
O porażce Hurkacza w pierwszym secie 3:6 zadecydowało przełamanie w szóstym gemie. W drugiej partii Polak dominował jednak na korcie. Wrocławianinowi wychodziło niemal wszystko, nawet ekwilibrystyczne zagranie między nogami. Humberta zaczął zawodzić serwis i po kilkunastu minutach Hurkacz prowadził już 5:0. Ostatecznie wygrał 6:1.
W trzecim secie pierwszy z przełamania cieszył się podopieczny trenera Craiga Boyntona, co miało miejsce w piątym gemie. Kiedy przy stanie 5:4 Hurkacz serwował na zwycięstwo w secie, Francuz niespodziewanie doprowadził do remisu i ostatecznie potrzebny był tie break. Doskonale zaczął go Hurkacz, który wygrywał w nim już 6-0. Po zmarnowaniu czterech piłek meczowych zrobiło się trochę nerwowo, jednak Polak nie wypuścił szansy z rąk.
W ostatnim secie kluczowe dla wygranej Hurkacza okazało się przełamanie w czwartym gemie. Polak do końca utrzymał swój serwis, choć momentami był w opałach. Trzy break pointy obronił w trzecim gemie, a dwa w siódmym. W gemie dziewiątym Hurkacz prowadził już 40-0, ale aby zamknąć spotkanie potrzebował jeszcze trochę czasu. Zawzięcie walczący Francuz obronił trzy piłki meczowe, jednak czwartą Polak już wykorzystał.
Tradycyjnie mocną stroną tenisisty z Wrocławia był serwis. Zanotował 17 asów, a Humbert tylko cztery. Polak miał 47 zagrań wygrywających i 38 niewymuszonych błędów. Jego rywal zanotował 31 "winnerów" oraz 42 niewymuszone błędy.
Hurkacz tym samym wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie w Melbourne. Do 1/8 finału dotarł też w ubiegłym roku. Jego kolejnym rywalem także będzie Francuz - Arthur Cazaux. 122. tenisista światowego rankingu wygrał z rozstawionym z numerem 28. Holendrem Tallonem Griekspoorem 6:3, 6:3, 6:1. Hurkacz i Cazaux wcześniej ze sobą nie grali. Ich spotkanie w 1/8 finału zaplanowane jest na poniedziałek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.