Metamorfoza w Świdnicy. Mniej szyldów i bilbordów
- Udało się to uregulować bez uchwały krajobrazowej, a jedynie przyjmując w 2016r. tzw. politykę reklamową - mówi Mateusz Jadach, z UM w Świdnicy:
„Tym efektem jest po pierwsze już uporządkowana przestrzeń samego centrum miasta, gdzie te reklamy praktycznie zniknęły. Rynek wygląda już zupełnie inaczej niż wyglądał w 2016r. Wszelkie szyldy, czy wysięgniki reklamowe są stylizowane - my mamy na to oczywiście projekty, które też udostępniamy przedsiębiorcom, żeby mogli tego typu szyldy zamawiać”
- Całkowite pozbycie się reklam z miasta jest niemożliwe, ale też niepotrzebne - przyznaje w rozmowie z Radiem Wrocław Robert Szymala, urbanista miejski Wałbrzycha.
„Reklama jest integralną częścią miasta. Od starożytności miastom towarzyszyły reklamy. Oczywiście różne były ich rodzaje, natomiast reklama zawsze towarzyszyła działalności gospodarczej i ktoś kto mówi, że walczy z reklamami, to jest ktoś kto mówi walczy z miastem. Nie da się. Chodzi o to tylko, żeby to współgrało z otoczeniem. O nic więcej”
W Wałbrzychu początkowo usuwano nielegalne reklamy z pomocą prawa budowlanego i miejscowych planów zagospodarowania. Gdy pojawiła się pierwsza ściana - przyjęto uchwałę krajobrazową. Jak jednak podkreśla Robert Szymala - biuro rewitalizacji stawia na rozmowę. Kary są ostatecznością. W ramach konsultacji przedsiębiorcy wynegocjowali także 2 letni okres przejściowy. Co za tym idzie - dopiero za dwa lata zobaczymy, kto zastosował się do zapisów uchwały, a z kim będą potrzebne rozmowy.
Zarówno w Świdnicy, jak i w Wałbrzychu każdy przedsiębiorca może liczyć na wsparcie przy tworzeniu własnego nośnika reklamowego. Urzędy mają także swoje koncepcje, a nawet projekty spójnych nośników reklamowych począwszy od ulicznych potykaczy, aż po szyldy wystawowe na elewacjach budynków.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.