Koszykarki KGHM BC Polkowice przegrały na Węgrzech
Chociaż Serco grało we własnej hali, to faworytem środowego meczu były wicemistrzynie Polski. Węgierki po 11 kolejkach miały tylko jedną wygraną na koncie i praktycznie zero szans na awans do play off, a BC zajmował z sześcioma zwycięstwami czwarte miejsce w grupie.
Pierwszy mecz obu ekip w Polkowicach kosztował trenera Karola Kowalewskiego sporo nerwów, bo jego podopieczne potrzebowały dogrywki, aby zwyciężyć. W Gyor nerwowo na ławce trenerskiej było praktycznie od początku, bo nie minęło pięć minut, a szkoleniowiec poprosił o przerwę. Jego zespół zawodził w ataku, przegrywał 4:13, ale zawodził też w defensywie.
Przekazane wskazówki nic nie pomogły i w kolejnych minutach nadal na boisku dominowały Węgierki. BC się przełamał dopiero, kiedy przegrywał 4:18. Prawdziwy pościg wicemistrzyń Polski za rywalkami rozpoczął się jednak dopiero w drugiej kwarcie. Po niespełna czterech minutach było 32:22 dla gospodyń, ale kolejny fragment BC wygrał 9:2 i miał rywalki na wyciągnięcie ręki.
Przy stanie 39:34 z dystansu trafiła Brittney Sykes, polkowiczanki traciły już tylko dwa oczka i wydawało się, że przejmują kontrolę nad spotkaniem. Końcówka drugiej kwarty należała jednak ponownie do Serco i w połowie meczu BC tracił 10 punktów (41:51).
Przez pierwsze pięć minut trzeciej kwarty podopieczne Kowalewskiego zdobyły tylko sześć punktów, a pozwoliły rywalkom na rzucenie 11 i zrobiło się 62:47. Opiekun polskiego zespołu poprosił o czas. Zaraz po wznowieniu gry trafiła Dragana Stankovic, ale nie był to sygnał do pogoni za Węgierkami. Polkowiczanki w dalszym ciągu były nieskuteczne, a do tego popełniały proste błędy i Serco budował przewagę. Na cztery minuty przed końcem kwarty było już 67:49.
W kolejnym fragmencie tej odsłony wicemistrzynie Polski zdobyły 10 punktów z rzędu (67:59) i teraz nerwowo zrobiło się na ławce gospodyń. Trener Laszlo Cziczas poprosił o przerwę i reprymenda poskutkowała, bo jego drużyna ostatnie 90 sekund wygrały 4:0.
Polski zespół musiał w czwartej kwarcie odrobić 13 punktów (59:71). W ofensywie radził sobie lepiej niż wcześniej, ale przeciwniczki nie zwalniały i ich przewaga nie malała. Przy stanie 79:64 z dystansu przymierzyła niesamowita Bridget Carleton (41 punktów, sześć zbiórek) i BC tracił już 18 „oczek”. W tym momencie praktycznie losy spotkania były rozstrzygnięte. Wicemistrzynie Polski starały się grać szybko, ale na każdy skuteczny atak Serco odpowiadało tym samym i różnica punktowa się utrzymywała.
Dopiero w końcówce udało się polkowiczankom odrobić część strat, ale meczu już się nie udało uratować. BC przegrał 80:91 i jest to szósta porażka w Eurolidze w tym sezonie. W następnej kolejce wicemistrzynie Polski zmierzą się we własnej hali z Perfumerias Avenida z Hiszpanii.
Serco UNI Gyor - KGHM BC Polkowice 91:80 (26:15, 25:26, 21:18, 19:21)
Serco UNI Gyor: Bridget Carleton 41, Cyesha Goree 12, Reka Dombai 9, Debora Dubei 8, Kristine Anigwe 7, Destiny Slocum 5, Dora Ruff-Nagy 5, Boglarka Bach 2, Agnes Torok 2;
KGHM BC Polkowice: Zala Friskovec 18, Brittney Sykes 13, Stephanie Mavunga 12, Weronika Gajda 12, Dragana Stankovic 8, Klaudia Gertchen 8, Brianna Fraser 6, Julia Piestrzyńska 2, Emilia Kośla 1, Nika Baric 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.