Rowerzysta pomógł odpalić samochód, a potem go ukradł
Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godz. 23. Na jednym z parkingów w Lubaniu kierowca próbował odpalić swój samochód marki BMW. W pewnym momencie swoją pomoc zaoferował przejeżdżający obok rowerzysta.
"Jednak jak powiedział, nie ma siły pchać, ale może wsiąść za kierownicą. Kiedy udało się uruchomić samochód +pomocnik+ siedzący za kierownicą odjechał. Właściciel BMW razem ze znajomymi pojechali za nim powiadamiając jednocześnie zgorzelecką policję" - przekazała kom. Agnieszka Goguł z KPP w Zgorzelcu.
Właściciel samochodu powiadomił policję. Funkcjonariusze ruszyli w pościg.
"Złodziej dojechał do jednej z miejscowości w gminie Pieńsk, gdzie wpadł w poślizg, porzucił wtedy pojazd i uciekł pieszo. Policjanci, gdy dojechali na miejsce, znali już rysopis sprawcy i w wyniku dokładnego sprawdzenia terenu, po krótkim pościgu, zatrzymali go" - powiedziała policjantka.
Okazało się, że złodziejem jest 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego. Mężczyzna był już znany tamtejszym policjantom. Co więcej, kradzież samochodu to nie ostatnie jego przewinienie.
"Badanie alkomatem i testerem narkotykowym pokazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu i metamfetaminy, dodatkowo nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, za to w kieszeni ma narkotyki" - poinformowała PAP kom. Agnieszka Goguł.
Samochód wrócił do właściciela, a złodziej został zatrzymany. Grozi mu teraz 5 lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.