Jest gorzej niż źle. Wrocławianie dostają alerty o wysokim stężeniu smogu
Niestety na zewnątrz stężenie pyłów zawieszonych, nazywanych potocznie smogiem, przekracza wszelkie normy Światowej Organizacji Zdrowia. Co gorsza, z podobną sytuacją mamy do czynienia każdej zimy, a mieszkańcy miasta nie potrzebują liczb, by mieć świadomość zanieczyszczonego powietrza.
- Wystarczy iść na spacer albo do pracy. Szkoda, że nie można pozwolić sobie na pozostanie w domu, ale jakoś trzeba żyć – mówią Radiu Wrocław ci, dla których stan powietrza w stolicy Dolnego Śląska to nic zaskakującego:
"Smog jest na pewno. Chyba bywa gorzej w innych miastach, ja wiem. Wszędzie może troszeczkę wyczuwalne jest. Smog to mamy wszędzie gdzie się tylko pali w piecach prawda, to najwięcej."
Podobnie jest w każdej miejscowości zdominowanej przez wielorodzinną zabudowę, ogrzewaną przestarzałymi systemami. Złym ocenom jakości powietrza w nad całym Dolnym Śląskiem ma od 1 lipca zapobiegać zakaz stosowania pieców zasilanych najgorszym paliwem.
- Wszyscy jesteśmy biernymi palaczami, choruje każdy, nie tylko truciciel. Nie ma zgody na palenie byle czym i byle jak. Nie oglądajmy się na innych, tylko działajmy odpowiedzialnie w każdym miejscu – mówi Radiu Wrocław Krzysztof Maj z zarządu województwa dolnośląskiego:
"To my sami robimy, to nie jest tak, że, jak pojechaliśmy do Wołowa, że ktoś to powietrzy przywozi, nie wiem, z Leszna albo z Góry. To powietrze powstaje w Wołowie, tak samo w Strzelinie, Bolesławcu czy w Lubaniu. Dzisiaj pora na Wrocław."
W Jeleniej Górze, Oławie czy Kudowie-Zdroju, jakość powietrza ocenia się jako dostateczną, a Trzebnicy i Wałbrzychu normy przekroczone są w stopniu umiarkowanym. Najgorzej jest w Nowej Rudzie i Kłodzku, gdzie stężenie pyłów wynosi więcej niż 150 mikrogramów na metr sześcienny.
Normy Światowej Organizacji Zdrowia określają dobową normę stężenia pyłu zawieszonego PM 2.5 w powietrzu na 25 mikrogramów na metr sześcienny. Wg Inspekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu dochodzi do dwukrotnego przebicia międzynarodowych standardów. Winne są tzw. Kopciuchy, które są obecne w około 7,5 tys. domów i mieszkań w stolicy Dolnego Śląska. Od 1 lipca, zgodnie z uchwałą antysmogową sejmiku regionalnego, w życie wejdzie zakaz ich używania.
POSŁUCHAJ:
Część I
Część II
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.