W 72 godziny na drugi koniec Polski ... rowerem. A wszystko dla WOŚP
Jadą z Helu do samiuśkich Tatr na rowerach. Czworo kolarzy amatorów postanowiło w ten sposób wesprzeć 32. Finał WOŚP. -Ruszamy dziś popołudniu, zapowiada jeden ze śmiałków - Paweł Puławski z Wrocławia. -O 18:00 wspólnie z trzema innymi kolarzami jedziemy z Helu na Głodówkę w Tatrach, mamy cel, żeby przejechać to w 72 godziny, czyli do niedzieli do 18:00 mamy być na Głodówce najpóźniej.
-Chcemy pokazać, że rower jako najbardziej ekologiczny środek transportu przyczynia się do poprawy jakości powietrza, jakim oddychamy -dodaje Paweł Puławski z Wrocławia, jeden z inicjatorów:
"Dla nas kolarzy choroby płuc są dużym problemem, po pandemii i biorąc pod uwagę problemy z powietrzem, jakie mamy, znam wielu kolarzy, którzy nie mogą wrócić do pełnej sprawności przez to, że te choroby płuc ich dopadły."
Kolarze są już na Helu, zachęcają wszystkich chętnych, aby dołączali do nich na trasie, choć na kilka kilometrów:
Kolarze zachęcają wszystkich chętnych, aby dołączali do nich na trasie, choć na kilka kilometrów. Cykliści będą ze sobą wieźli flagę WOŚP, którą odebrali od Jurka Owsiaka. Flaga jest wyposażona w nadajnik GPS, dzięki czemu ich progres będzie widoczny na żywo na mapie. TU można śledzić ich podróż. A TU dorzucić się do skarbonki WOŚP.
POSŁUCHAJ:
Jadą:
Maciej Kordas z Krakowa
Joanna Rumińska-Pietrzyk z Krakowa
Jędrzej Gąsiorowski z Warszawy
Paweł Puławski z Wrocławia
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.