W Holandii rozpoczynają się ME w łyżwiarstwie szybkim
Spośród biało-czerwonych najwięcej sukcesów osiągnął tej zimy Damian Żurek, który zajął trzecie miejsce na 500 m w Tomaszowie Mazowieckim, a ponadto był drugi w sztafecie mieszanej w Obihiro i trzeci w sprincie drużynowym w Stavanger.
Na podium w indywidualnych zawodach była także Andżelika Wójcik, również trzecia na 500 m w Tomaszowie Mazowieckim. Tę samą lokatę panczenistka z Lubina zajęła wraz z Igą Wojtasik i Karoliną Bosiek w drużynowej rywalizacji sprinterek w Pekinie.
- Sukcesy w Pucharze Świata nas cieszą, ale są one wyłącznie jednym z etapów w drodze do igrzysk olimpijskich. Nasz plan zakłada, żeby wyniki szły w górę z sezonu na sezon, w kierunku Mediolanu/Cortiny, aby w 2026 roku we Włoszech realnie powalczyć o medale. Mistrzostwa Europy w Heerenveen to właśnie jeden z przystanków do naszego celu - zaznaczył Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
W klasyfikacji PŚ na 500 m Żurek jest siódmy, ale wyprzedzają go wyłącznie zawodnicy spoza Europy, co daje nadzieję na medal w Holandii. Na 12. pozycji jest Marek Kania, którego wyprzedza też trzech innych panczenistów ze Starego Kontynentu. Żurkowi dobrze układa się też rywalizacja na 1000 m, w której obecnie zajmuje dziewiąte miejsce, ustępując tylko dwóm Europejczykom.
W obiecującej sytuacji jest też Wójcik, która jest ósma w klasyfikacji PŚ na 500 m, ale z siedmiu czołowych łyżwiarek w Heerenveen wystąpić może tylko jedna - Austriaczka Vanessa Herzog, która uzbierała tylko o trzy punkty więcej od Polki.
W Holandii wystartuje łącznie 15 polskich panczenistów i panczenistek. zawodników. Trzydniowe ME w łyżwiarstwie szybkim potrwają do niedzieli.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.