Anna Sobolak o mediach: Konfiskata majątku złodzieja to nie jest bezprawie
Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław była posłanka Koalicji Obywatelskiej Anna Sobolak.
Witamy po świątecznej przerwie. Wprawdzie ostatnie dni miały upłynąć w rodzinnej atmosferze i wyciszeniu, mam nadzieję, że takie właśnie w domach naszych słuchaczy te święta i te dni były, natomiast wy, politycy, nie odpuszczacie. Jak ktoś wczoraj na przykład wieczorem, po kilku dniach przerwy, włączył telewizję i posłuchał komentarzy rozmaitych publicystów i właśnie polityków, to mógł się zdziwić, ponieważ trwa między innymi zamieszanie wokół mediów publicznych, konkretnie Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej. Kto, pani posłanko, dzisiaj jest legalnym prezesem Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej?
To wszystko się zadzieje. W tej chwili dopiero KRS będzie wpisywał do rejestru te osoby. Także poczekajmy chwilę, dajmy sobie chwilę czasu, żeby sprecyzować te dane.
A dziś, gdy rozmawiamy?
Takie są doniesienia, że właśnie w ciągu dzisiejszego dnia będą te zmiany następowały, najdalej jutro. No mamy teraz ten okres międzyświąteczny i ja również mam taką nadzieję, że państwa słuchaczy czas podczas właśnie Świąt Bożego Narodzenia upłynął w spokojnej miłej atmosferze, ponieważ już chociażby nie było podjudzania przez Telewizję Polską, przez paski Telewizji Polskiej, właśnie do debaty przy stole wigilijnym, do kłótni, do waśni. Także mam nadzieję, że to był dobry czas również dla państwa.
Bo już któryś dzień z rzędu nie ma telewizji TVP Info dostępnej. W związku z tym trudno mówić o paskach. Natomiast sytuacja nawet nie jest zabawna, pozwolę sobie na komentarz, chociaż rzadko to robię w tym studiu, raczej żenująca, bo oto mamy taki stan rzeczy, że w jednym budynku Telewizji Polskiej mamy nowego prezesa Telewizji Polskiej, w drugim budynku mamy starego prezesa Telewizji Polskiej. W Polskiej Agencji Prasowej mamy prezesa, który do tej pory zasiadał na tym stanowisku. Nowy został na chwilę wpuszczony do budynku i musiał ten budynek opuścić. Jak pani sądzi, już abstrahując od KRS-u, jak długo ta batalia, ta przepychanka, ten prawny chaos, jeszcze będzie trwać? Jaki to w ogóle daje obraz naszym słuchaczom, obywatelom, wyborcom?
To jest dobre pytanie, panie redaktorze, ponieważ ten obraz dla słuchaczy, na pewno Koalicji Obywatelskiej, jest bardzo słuszny, ponieważ wyborcy podczas całej kampanii wyborczej i również podczas pierwszych dni po wygranych wyborach, pytali nas po prostu o to, kiedy rozliczymy przede wszystkim ustępujący rząd, kiedy zostanie zrobiony porządek z telewizją niepubliczną, ale telewizją partyjną, telewizją propagandową. Przecież umówmy się przez ostatnie 8 lat Telewizja Polska, zarówno TVP Info, jak i TVP, była tubą propagandową ustępującego rządu, czyli Prawa i Sprawiedliwości i wykorzystywali to, a nawet nad wykorzystywali to narzędzie do tego, aby sprawować władzę. Interpretacja politycznej rzeczywistości była po prostu przez pryzmat ich ideologii pokazywana i publikowana. W związku z czym ostre cięcie jest słuszne. Uchwałą z dnia 19 grudnia został rząd zobligowany do tego, aby zostały podjęte wszelkie działania zmierzające do tego, żeby przywrócić ład konstytucyjny i przywrócić niezależność mediom. Oczywiście chaos się dzieje...
Tak. Mówił o tym były prezydent Wrocław Bogdan Zdrojewski. Ale uchwała to uchwała. Natomiast wielu publicystów, mecenasów, prawników, wiele analiz poświęconych temu, co się dzieje obecnie i te wszystkie dokumenty, które powstawały, te wszystkie opinie, powstawały jeszcze wiele miesięcy temu przed wyborami, przed tą całą zmianą, no i one w zasadzie jasno wskazują, że trudno jest w sposób legalny w 100 procentach doprowadzić do zmian. Więc jak pani mówi o tym cięciu, to ma pani takie przekonanie, że to jest jakiś stan wyższej konieczności, żeby nawet jeśli trzeba, to delikatnie musimy nagiąć prawo, czy w pani zdaniem, w pani ocenie, pani interpretacji, to wszystko jest absolutnie lege artis?
Panie redaktorze, nie jestem prawnikiem i nie jestem tutaj też od oceny tego, czy wszystko jest zgodne z prawem czy nie. Z całą pewnością media publiczne należą do Skarbu Państwa, czyli akcjonariuszem jest tutaj Skarb Państwa i walne zgromadzenie, które było, czyli minister Sienkiewicz podjął takie, a nie inne decyzje, które są słuszne w moim odczuciu. No taka była wola większości parlamentarnej. Do tego doszło i to musimy uszanować. Wiadomo, że w tej chwili ustępujący rząd, Prawo i Sprawiedliwość, będą mówić wszystko i robić wszystko, że jest to nielegalne, że jest to niezgodne z konstytucją. W ogóle śmiesznie to brzmi, kiedy słyszymy na ustach Prawa i Sprawiedliwości, nie tylko na okoliczność tej sytuacji, ale podczas każdego posiedzenia Sejmu, kiedy krzyczą: demokracja, konstytucja i tak dalej, i tak dalej, to naprawdę jest śmieszne. Ponadto ostatnio słuchałam, włączyłam telewizję Republika, o czym panu redaktorowi mówiłam w przerwie i słuchałam wywiadu posłanki Lichockiej, która co drugie słowo używała: "uzurpatorzy", "pułkownik Sienkiewicz", "stan wojenny" i w ogóle. No nie dajmy się zwariować. Na pewno jest to słuszny kierunek. Ja zresztą czytając projekt tej uchwały, który był dosyć taki łagodny, obawiałam się, że jest to tylko uchwała dla uchwały, że ciekawa jestem, co na tej podstawie my z tym faktem zrobimy. Więc następnego dnia okazało się, że minister Sienkiewicz naprawdę wykazał się dużą determinacją i to mnie akurat cieszy bardzo, co zostało zrobione.
Czy kończąc wątek mediów publicznych, bo myślę, że to jest chyba najważniejsze, a to jednak wielu osobom umyka, czy w ogóle po tym wszystkim da się, pani zdaniem, odbudować zaufanie do mediów publicznych, wizerunek mediów publicznych, przy tych emocjach, które mamy w Polsce i tak wielkim podziale?
Wydaje mi się, że da się to zrobić. Przede wszystkim, co my teraz robimy, to ja bym to nazwała tak: konfiskata majątku złodzieja to nie jest bezprawie, czyli to jest przewrócenie sprawiedliwości.
To kto był tym złodziejem?
No oczywiście ustępujący rząd, ponieważ, tak jak już wspomniałam wcześniej, zawłaszczył sobie media publiczne na własny użytek. Były to tylko i wyłącznie media propagandowe i służące interesowi partii. My już więcej nie chcemy słyszeć od obywateli, że nie chce nam się oglądać, nie chce nam się słuchać tych nieszczęsnych pasków, które lecą w telewizji i tak dalej, i tak dalej. Także wydaje mi się, jestem wręcz przekonana, że uda się odbudować, jeżeli zostanie to szybko i słusznie zrobione, ten wizerunek i przywrócenie zaufania.
Nawet jeśli ludzie już przestaną oglądać Telewizję Polską i śledzić inne doniesienia mediów publicznych, to jest Radio Wrocław, Radio RAM i Radio Wrocław Kultura. My robimy swoje i zapraszam wszystkich niezmiennie do słuchania naszych 3 stacji. W jakich barwach rysuje się przyszłoroczny budżet i co z wetem pana prezydenta?
No właśnie, to jest bardzo ciekawa ciekawy punkt, weto ustawy okołobudżetowej. Tak jak zapowiadaliśmy podczas całej kampanii wyborczej, że będziemy realizować te 100 konkretów w ramach programu Koalicji Obywatelskiej. Proszę zauważyć, że zaczęliśmy od przegłosowania obywatelskiego projektu uchwały dotyczącej in vitro, czyli mówimy o in vitro, o podwyżkach dla nauczycieli 30%, o podwyżkach dla strefy administracji publicznej 20%, trzynasta i czternasta emerytura, jak również tak zwane babciowe, czyli to było zdaje się 1500 zł, 800 plus. Będziemy w kolejnych krokach również realizować kolejne postulaty, z którymi szliśmy na sztandarach do wyborów. Trudno jest w tej chwili jeszcze powiedzieć, co w której kolejności?
A deklaracja pana prezydenta właśnie?
Deklaracja?
O wecie.
No właśnie. Należy wrócić się troszeczkę wcześniej, bo przecież to, co się zadziało zaraz po wyborach, czyli utworzenie dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego, to była pierwsza obstrukcja. To była gra na czas. To były wyciągane kolejne środki publiczne na wypłaty, na odprawy dla pracowników, czy to ministerstw i tak dalej. Z góry było wiadomo, że ten rząd nie ma szansy na utworzenie, na zdobycie wotum zaufania, więc były to działania pozorowane. Pan Andrzej Duda, prezydent Andrzej Duda, też pokazywał, że to wierzy, jak i cała strona prawicowa. Teraz weto okołobudżetowe pokazuje również, że prezydent Andrzej Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków. Można powiedzieć, że jest na usługi Jarosława Kaczyńskiego.
To mocna wypowiedź, pani poseł.
Tak. Pokazuje to jedno, ponieważ on nie zawetował, tylko bo to chodzi głównie o dofinansowanie mediów publicznych, czyli tych 3 miliardów złotych, ale również o podwyżki dla nauczycieli, o podwyżki dla służb mundurowych, czyli zawetował wszystko.
Ale rozumiem, że sobie z tym poradzicie, jak napisał pan premier Donald Tusk?
Jak powiedział pan premier Donald Tusk, my sobie z tym poradzimy.
W jaki sposób?
Ja nie chcę wychodzić przed szereg.
Ale w tym studiu pani może.
Nie, nie chciałabym. Z tego względu, że też mamy jakąś własną optykę na. Nie wiem po prostu, jakie będą rozwiązania. Poradzimy sobie z tym z całą pewnością. W tym tygodniu, dzisiaj, jutro i pojutrze spotykają się wszystkie komisje stałe. Będziemy opiniować i debatować nad budżetem, czyli ten proces nie zostanie zatrzymany. Jeżeli pan, sprowadzałam na stronach internetowych, nie ma jeszcze tego nowego projektu Andrzeja Dudy, który zadeklarował, że przedstawi swój projekt. Więc domniemam, że jeżeli on będzie wykluczał tylko dofinansowanie telewizji publicznej czy mediów publicznych, ja bym poszła na to.
Ok. No to mamy jeszcze jeden wątek, bo mamy jeszcze chwilę czasu. Koalicja dla Wrocławia. Czym w praktyce będzie ten projekt?
No to jest normalny projekt przedwyborczy. Doświadczenie wyborcze pokazało nam, że ugrupowania koalicyjne, czyli zjednoczenie mocy i sił, powodują to, że jesteśmy w stanie wygrać te wybory. Szliśmy do wyborów z Zielonymi, szliśmy do wyborów z Nowoczesną i tak dalej. W każdym razie, to pokazało nam, że musimy wspólnie podjąć to działanie przed wyborami samorządowymi. Nie dotyczy to tylko Wrocławia, chociaż jak domniemam pyta pan o Wrocław, ale Donald Tusk kiedyś powiedział, że wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe, musimy wystawiać swoich kandydatów na prezydentów, wójtów i burmistrzów.
To kiedy w takim razie pan poseł Michał Jaros ogłosi oficjalnie swój start?
Czy to będzie pan poseł, czy pani inna kandydatka, to o tym będziemy decydować na pewno po nowym roku. Na razie lista koalicjantów jest otwarta. Jak pan na pewno śledzi i widział, to porozumienie zostało podpisane z dwoma ugrupowaniami i czekamy na kolejne ruchy osób, które będą nas wspierać w tym projekcie, aby dla dobra Wrocławia i aglomeracji wrocławskiej wspólnie wygrać te wybory.
A czy pan prezydent Jacek Sutryk też was będzie popierać?
No zobaczymy, czy przystąpi do projektu. Choć nie zakładam, ponieważ sam ogłosił już, że będzie startował w nadchodzących wyborach.
I dojdzie do bratobójczej walki?
Dajmy sobie czas, panie redaktorze. To wszystko czas pokaże. Myślę, że na koniec chodzi nam o dobro Wrocławia, o to, żeby Wrocław się świetnie rozwijał i miał dobrego gospodarza. A jeżeli dojdzie do jakichś kolejnych, a na pewno dojdzie, kolejnych porozumień pomiędzy innymi ugrupowaniami, to będziemy dbali o to, aby umowy koalicyjne były solidnie zawiązane przed wygranymi wyborami.
To na kogo by pani zagłosowała?
A kogo mamy do wyboru?
Np. Michała Jarosa i Jacka Sutryka.
Oczywiście, że na Michała Jarosa.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.