Mirosława Stachowiak-Różecka: To jest pełzający zamach stanu
CZYTAJ: Radio Wrocław wśród najczęściej cytowanych mediów w kraju
Sąd Okręgowy w Warszawie, orzekając w drugiej instancji, wymierzył kary po 2 lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Mariusz Kamiński skomentował wczoraj, że "jest to wyrok godny pogardy" i "nie przyjmują go do wiadomości". "Nie jest to dla nas wyrok. Jest to całkowite bezprawie" - powiedzieli posłowie PiS. A pani jak ocenia tę całą sytuację i ten wyrok?
Dokładnie tak samo. Ja przypomnę, że panowie byli przez prezydenta ułaskawieni. Tyle i koniec. Nie ma na ten temat i nie powinno być żadnych dyskusji, ani żadnego procesu. Po prostu. Więc to, co się wydarzyło, to jest takie ewidentne naciąganie, wykorzystywanie, t trudno powiedzieć, że prawa, bo prawem jest ułaskawienie. Zostało to ułaskawienie wykorzystane przez prezydenta i ono cały czas jest w mocy. Więc tutaj wykorzystano jakieś kruczki prawne, żeby zrobić wrażenie, że w oparciu o prawo można było coś jeszcze tutaj z panami zrobić, jakiś wyrok jeszcze wydać. No ale krótko, absolutnie bezprawne działanie. Panowie Wąsik i Kamiński są ułaskawieni i nic się w tej sprawie nie zmieni.
A taka narracja, taki komentarz pana Mariusza Kamińskiego, nie będzie mieć albo czy może mieć jakieś konsekwencje, jeśli obywatele wezmą sobie właśnie jego słowa do serca? Abstrahując od tego, co zrobił jakiś czas temu pan prezydent Andrzej Duda. No i obywatele, mówiąc wprost, powiedzą, że ich wyroki też są godne pogardy i nie przyjmują ich do wiadomości. Czy nie boi się pani, że też niektórzy po prostu będą w ten sposób za chwilę postrzegać prawo i w ogóle to, co się dzieje w naszym kraju?
Polacy muszą zrozumieć po tym, co się stało w ciągu ostatnich kilku, kilkunastu godzin w Polsce, że tak naprawdę, jeśli kiedykolwiek staną w obliczu sądu, bądź prawa, to tak naprawdę prawo działać nie będzie. Nie są w stanie przewidzieć, co się wydarzy, bo ono właśnie przestało działać. Odebrano to, co najkrócej się wydarzyło w ciągu ostatnich kilkunastu godzin, to można powiedzieć krótko, jest to zamach stanu. Jest to pełzający zamach stanu, a jako pierwszy jego ofiarą tak naprawdę padł nie pan Wąsik i pan Kamiński, też oczywiście, nie media narodowe, bo też oczywiście, ale przede wszystkim pan prezydent Andrzej Duda. Dlatego, że odebrano mu wczoraj aż 3 prerogatywy i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Jeśli można to robić tak i udawać, że się to robi w oparciu o prawo, to równie dobrze możecie się państwo spodziewać, że uchwałą jakąś sejmową można tego prezydenta za chwilą odwołać. Uchwałą sejmową można rozwiązać Sejm i mnóstwo innych rzeczy zrobić. Jeśli się Polakom wydaje, że dotyczy to tylko polityków, a jeszcze dokładniej polityków Prawa i Sprawiedliwości, to są w błędzie. To dotyczy każdego Polaka, który kiedykolwiek stanie przed obliczem sądu. Będzie można podejmować wyroki, jakie się będzie chciało, a nie w oparciu o prawo. To właśnie wydarzyło się wczoraj z Wąsikiem i Kamińskim.
Bardzo mocna ocena, pani poseł. Bardzo mocne słowa.
No tak jest. Szanowni Państwo, ułaskawienie prezydenta jest po prostu ułaskawieniem prezydenta. Tam nie ma żadnych szczegółów, na którym etapie procesu sądowego, tak, siak, inaczej. Nie ma. To jest prawo łaski i ono właściwie jest takie zwięzłe, krótkie. Może ułaskawić. Nie ma szczegółów, na którym etapie procesu, pierwsza, druga instancja czy tym podobne rzeczy. Po prostu ma prawo łaski i może z niego korzystać, no można powiedzieć kolokwialnie jak chce. On dokładnie, w przypadku panów Kamińskiego i Wąsika, skorzystał z prawa łaski. Następnie ruszyła machina kombinowania takiego i wykorzystania jakichś emocji, jak mówię, trudno powiedzieć, że prawa, żeby Polacy mieli wrażenie, że wydarzyło się coś wyjątkowego i że można tak zrobić. Gdyby przyjąć, że to, co się wydarzyło, miało podstawę prawną i jest sensowne, to można by było każdego, o kim można by sądzić, że w przypadku niesprawiedliwego wyroku prezydent ten, czy jakikolwiek inny, skorzysta z prawa łaski, to można by doprowadzać do sytuacji w sądach, gdzie nie dochodziłoby do drugiej instancji latami i pozostawiać ludzi w takim zawieszeniu przez kilkanaście lat, bo jak się doprowadzi dopiero do drugiej instancji, to może zadziałać prawo łaski. Nie ma czegoś takiego. Prezydent z prawa łaski korzysta w każdym momencie i kiedy chce, więc oni są ciągle ułaskawieni.
To zmieniamy temat, bo słusznie pani zauważyła, że sporo się dzieje. Ja też to podkreśliłem na początku naszej rozmowy. Płynnie przechodzimy do kolejnego wątku. Wczoraj nowy rząd rozpoczął proces zmiany w mediach publicznych. De facto to nawet przedwczoraj, ale wczoraj widzowie nie zobaczyli Wiadomości, Teleexpressu, a TVP Info zostało wyłączone. Zmienili się także szefowie Polskiego Radia, Telewizji Polskiej i Polskiej Agencji Prasowej. I co dalej właściwie, pani poseł?
No więc, szanowni państwo, się nie zmienili. Szanowni państwo się nie zmienili. Nie stało się nic, co się wydarzyło na gruncie prawa.
Ale jednak się zmienili.
Dlatego mówię o zamachu. Szanowni państwo, po pierwsze, została przedwczoraj uchwalona uchwała przez większość sejmową, w ogóle jakieś po prostu novum, czegoś takiego nie było, że w oparciu o uchwałę, czy że uchwała sejmowa daje jakieś jakieś prawo dla urzędników, ministrów, żeby na podstawie tej uchwały mogli coś robić. No to, co się wydarzyło jest skandaliczne już w tym momencie. To po prostu nie powinno mieć miejsca. Jesteśmy od ustanawiania prawa. Większość sejmowa może przeprowadzać ustawy i je zmieniać, a tu wydarzyło się coś takiego, gdzie tę drogą ominięto. Równie dobrze można było tych prezesów po prostu powołać i nie udawać, że robi się to w oparciu o jakąś ustawę, bo ustawę, na którą się minister kultury powołuje, jest po prostu nieporozumieniem. To jest pic na wodę, to są pozory, mówiąc najkrócej, ale mogę wytłumaczyć bardziej szczegółowo.
Pan prezydent Andrzej Duda, dosłownie kilka minut temu, W Radiu ZET, pytany przez Bogdana Rymanowskiego, powiedział, że pan minister Sienkiewicz rażąco złamał wczoraj konstytucję.
Dokładnie.
Tak to ocenia pan prezydent. Nowy rząd, między innymi i pan minister Sienkiewicz, ale także inni stojący po drugiej stronie barykady, bo chyba tak to trzeba powiedzieć o was, politykach, że już mamy tak wielki podział, że jest ta barykada, no patrzą na to zupełnie inaczej. Koniec końców jest tak, że duże radio, duża telewizja oraz Polska Agencja Prasowa, ma jednak tych nowych szefów. Pytanie, powtórzę je, co dalej, w związku z tym pani poseł? Ile będziemy jeszcze komentowali i ile jeszcze będziemy świadkami sytuacji takiej jakiejś przepychanki słownej, ale już nie tylko słownej, bo wczoraj przecież dochodziło też do różnych innych, dantejskich, że sobie pozwolę na to określenie, scen, chociażby w budynku telewizji w Warszawie przy Woronicza. Jak to dalej będzie wyglądać i w ogóle, jaki przekaz płynie do Polaków, do wyborców?
Zobaczymy, co jeszcze będzie dziś, bo wczoraj uchwaliliśmy kolejne takie, prawda, nie wiadomo co, w oparciu o uchwałę. Wydaje się, że dzisiaj nastąpią jakieś znowu niekonstytucyjne, nielegalne kroki, jeśli chodzi o KRS. Zobaczymy co się wydarzy, zostawmy to na boku i na chwilę zatrzymajmy się przy mediach. Zależy mi, żeby Polacy zrozumieli, co się wydarzyło. Przypomnę, że zarzucano nam, Prawu i Sprawiedliwości, jak wprowadzaliśmy ustawy, że to te ustawy są niezgodne z konstytucją i że my reformy przeprowadzamy niezgodnie z konstytucją. W oparciu o ustawy. Jest konkretny proces legislacyjny: ustawa, prezydent podpisuje, wprowadzamy zmiany, prawda? Natomiast, co się wydarzyło wczoraj? Wczoraj nawet nie zrobiono kroku, jakiegokolwiek wysiłku, żeby rzeczywiście zmieniać cokolwiek w Polsce w oparciu o prawo, o ustawę, o konstytucję. Wczoraj tak naprawdę wydarzyło się coś takiego, co państwo widzieliście, że silni panowie, bezprawnie weszli do budynków mediów narodowych i je po prostu przejęli. Tak wyglądają fakty. Gdyby przyjąć taki tok rozumowania, jaki próbują niektórzy komentatorzy w ostatnich godzinach Polakom, przepraszam, wciskać, że ustawa o Radzie Mediów Narodowych jest niekonstytucyjna. Nie podoba im się, więc my jej nie uznajemy. Prawda? No przyjmijmy, żeby dobrze Polacy zrozumieli, w czym jest rzecz. Więc została ominięta Rada Mediów Narodowych, bo jedynie ona, zgodnie z prawem i konstytucją, może powoływać, odwoływać prezesów radia i telewizji. No to cofnijmy się do czasów, gdy tej ustawy nie było. No to wtedy mamy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Tak było za czasów Platformy. Nigdy nie było tak w ostatnich latach w Polsce, od kiedy pan i ja pamiętamy te czasy, żeby minister kultury powoływał prezesów radia i telewizji. To robiła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. To nie jest normalna spółka Skarbu Państwa, na którą się powołali wczoraj, bo to są spółki, do których jest przeznaczona specjalna ustawa.
Wejdę w słowo, bo mam przed sobą komunikat ministerstwa kultury. "Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100% akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia 2023 roku dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek". No i minister uzasadnia konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia.
To nie działa. Tę uchwałę można sobie schować, wie pan, między skarpety.
No ale nawet już abstrahując od oceny waszej i nowego rządu, no gdzieś w tym wszystkim i myślę, że to jest najważniejsze, są Polacy, widzowie, słuchacze, wyborcy. Jak długo ten stan będzie trwać i czy ta nowa kadencja, najbliższe tygodnie, być może miesiące, a nawet lata, tak będą wyglądać? Czy ta sytuacja związana z mediami publicznymi nie pokazuje nam dosadnie, w jakim miejscu w naszym kraju się znaleźliśmy naprawdę?
No to powtarzam jeszcze raz. Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie mamy do czynienia z zamachem stanu. Nie można wobec radia i telewizji stosować w taki sposób ustawy o spółkach handlowych, jak została wczoraj zastosowana przez Sienkiewicza. Po prostu nie, bo do tych dwóch instytucji jest specustawa o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji i o telewizji. Prawda? To jest zupełnie inny akt prawny i on powinien być stosowany. Wczoraj udawano, że go nie ma. To jest po pierwsze.
Ale stało się. I co dalej?
To ja wytłumaczę bardziej obrazowo, co się wydarzyło. To jest tak, jakby minister edukacji zwolnił panią nauczycielkę, nie wiem, w Babimoście, bo jako organ nadzoru, prawda, mógł to zrobić teoretycznie. No nie mógł, bo żeby zwolnić nauczycielkę w Babimoście jest po drodze kilka aktów prawnych, które dokładnie ścieżkę takiego ewentualnie zwolnienia opisują i nie jest to minister edukacji. Wczoraj zastosowano dokładnie takich skrót, że w związku z tym, że minister kultury ma nadzór, to może robić co chce. Nie. Są po drodze inne akty prawne, które to dokładnie regulują. Więc mamy do czynienia ze złamaniem konstytucji, i z zamachem stanu. I jeszcze jedna rzecz, o której wszyscy zapominają, co się wczoraj działo, bo jakby ta historia z mediami, z polskimi mediami narodowymi, to wszystko przykryła. Więc warto, żeby Polacy zauważyli i to jest też do państwa dziennikarzy uwaga, co się wczoraj wydarzyło z kolei w Parlamencie Europejskim. Wczoraj zostało podjęta decyzja o tym, że będziemy przyjmować imigrantów, bądź płacić. A co mieliśmy w kampanii?
To jest zupełnie inny wątek, pani poseł.
To się wydarzyło wczoraj.
Oczywiście.
I nie rozmawiamy o tym. A co mówili politycy w czasie kampanii? Co mówił Donald Tusk w czasie kampanii? Co mówił Kosiniak-Kamysz? Kiełbasa wyborcza. Zostaliście oszukani w tej sprawie.
W Radiu Wrocław, jak pani wie, nie unikamy żadnych tematów, nawet jeśli się to komuś mniej lub bardziej podoba, lub nie podoba. Ale ja wrócę jeszcze do mediów. Czy pani w ogóle na przykład była fanką tego, co proponowała w minionych latach Telewizja Polska?
To jest źle postawione pytanie, bo wszyscy mamy prawo być krytyczni. Ale cała krytyka, która dotyczyła mediów publicznych.
Dlaczego źle postawione pytanie?
Właśnie dlatego, że koncentrowała się głównie na tym paśmie informacyjnym. No kiedy mówimy o paśmie informacyjnym, no to oczywiście mamy do czynienia z poglądami politycznymi. Ja mam inne, ktoś ma jeszcze inne. A jeśli mówimy o mediach narodowych, to pamiętajcie państwo o misji, pamiętajcie państwo o programach sportowych, pamiętajcie państwo o kulturze, o filmach dokumentalnych, o wielu innych rzeczach, do których ta telewizja jest między innymi powołana. Przepraszam bardzo niech mi pan powie, panie redaktorze, czy nie czuje się pan dziennikarzem, pracuje pan w radiu publicznym. Czy kiedykolwiek miał pan uczucie, że rozmawiając ze mną, czy z jakimś innym politykiem, nie może pan zadać pytań, o których pan uważa, że jako dziennikarz powinny być zadane? No szanowny, panie redaktorze, to co jest opowiadane o mediach publicznych jest zwykłym kłamstwem. I tyle. To jest to jest taka wieloletnia propaganda. To nie jest kwestia, czy mi się podobały, czy nie podobały, czy mi się podoba estetyka, czy nie. Mieliśmy pluralizm w mediach, a teraz go nie będzie. Wszędzie będzie TVN.
Ja po prostu lubię rozmawiać, a jak ktoś mi utrudnia te rozmowy, to rozstaje się z daną redakcją. No i tak to wygląda, więc dopóki możemy robić swoje w Radiu Wrocław, a robimy swoje, to to robimy po prostu. W sumie tego życzę wszystkim dziennikarzom, we wszystkich redakcjach, bez względu na to, kto rządzi w danym momencie w kraju, bo to jest podstawa. Pani poseł bardzo dziękuję za ten kwadrans. Temat jest niewyczerpany. Na pewno będziemy jeszcze do niego wracać i do wielu wątków, chociażby tego europejskiego, o którym pani powiedziała.
Dziękuję serdecznie. Pozdrawiam. Dobrych świąt, rodzinnych.
Posłuchaj całej rozmowy:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.