Drzewa i krzewy przy Promenadzie Krzyckiej trafiły pod topór
Mowa o drzewach i krzewach, za których wycinkę odpowiada PKP PLK, a więc narodowy zarządca linii kolejowych. Obowiązkiem PKP PLK, jak podkreśla Karol Jakubowski z PKP Polskich Linii Kolejowych, jest przede wszystkim utrzymanie bezpieczeństwa wzdłuż infrastruktury kolejowej:
"Obecnie porządkowany jest teren linii kolejowej Wrocław - Kuźniki - Święta Katarzyna. Zakres prac prowadzony jest zgodnie z przepisami i obejmuje tylko tę roślinność, która w realny sposób zagraża bezpieczeństwu w ruchu pociągów".
Wycinak wzbudza jednak duże zastrzeżenia wśród okolicznych mieszkańców i ekologów:
"Promenada Krzycka to jest taki teren, który towarzyszy Towarowej Obwodnicy Wrocławia. Tam naprawdę nie ma tego ruchu kolejowego, nie ma natężenia. Miasto Wrocław mogłoby się włączyć w monitoring drzew i ich bezpieczeństwa. Krzewy są cenną częścią zielonej infrastruktury miasta. - mówiła ekolożka Małgorzata Piszczek.
Karol Jakubowski z Polskich Linii Kolejowych tłumaczy jednak, że decyzja została podyktowana przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa:
"Tylko na terenie Dolnego Śląska w ubiegłym roku było blisko 100 zdarzeń, związanych z powaleniem drzew, gałęzi i konarów na tory w wyniku gwałtownych zmian pogody. Usuwanie roślinności na terenie kolejowym zapobiega sytuacjom, które mogą mieć wpływ na utrudnienia w kursowaniu pociągów".
Ekolodzy podkreślają, że wycinka na Promenadzie Krzyckiej nie jest nakazem, a zaleceniem:
"Dlaczego jakieś rozporządzenie ministra infrastruktury, czy prezesa PLK ma stać wyżej niż ustawa o ochronie przyrody. Chcielibyśmy, żeby nasz Prezydent się tym zajął- ja na kogoś takiego głosowałam. Nie na osobę, która wyłącznie lansuje się na asfalcie Promenady Krzyckiej." - dodaje Małgorzata Piszczek.
Przeciwko wycince drzew na Promenadzie Krzyckiej w sieci utworzono specjalną petycję. Na ten moment podpisało się pod nią około 500 osób.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.