Wrocław pamięta o ofiarach stanu wojennego
- Wielu do pracy nie dotarło, bo wyciągano ich siłą z mieszkań już w nocy. Podkreślamy też podziw dla odwagi, jaką mieli wszyscy podejmujący się strajku w obliczu obecności wojska na ulicach – mówi Radiu Wrocław Kazimierz Kimso z NSZZ Solidarność:
– Dozamel, PaFaWag, to pierwsze zakłady, które były pacyfikowane po 13 grudnia 1981 roku. Rozjeżdżano czołgami, wozami pancernymi opanowywano zakłady.
W 42. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego hołd poległym z rąk bezpieki złożono przy poświęconych pomordowanym tablicach przy Politechnice i budynku Dozamelu. To tam działały pierwsze komitety strajkowe, które brutalnie rozpędzano. Bezwzględność władz w pacyfikacji oporu i przy delegalizacji Solidarności wzmogła społeczny sprzeciw.
- Komuniści wypowiedzieli wojnę własnym obywatelom, którzy nie zamierzali biernie się przyglądać. Przecież w odpowiedzi powstała Solidarność Walcząca, o której nie wolno nam zapomnieć – mówi Radiu Wrocław Tomasz Wójcik z dolnośląskiej Solidarności:
– Trzeba przypominać, ze względu na tych wspaniałych ludzi, którzy zaryzykowali ofiarę swojego życia, zdrowia, swojej kariery zawodowej, żeby ludzie mogli żyć w wolności i żeby Polska była wolna.
Stan wojenny, wprowadzony w kraju, wbrew obowiązującym w PRL przepisom prawa, został zawieszony 31 grudnia 1982 roku. Oficjalnie zniesiono go nieco ponad 7 miesięcy później. W czasie rządów Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego śmierć poniosło 56 osób. Ponad 10 tys. trafiło do więzień i obozów internowania.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.