Dziesiąta porażka wrocławian w EuroCupie
WKS spotkanie w Rumunii zaczął w dużym osłabieniu – w porównaniu do poprzedniego meczu z Legią Warszawa w składzie znalazł się Kuba Piśla, który zastąpił Łukasza Kolendę. W składzie wicemistrzów Polski nadal nie mogą grać także Jawun Evans, Kendale McCullum, Saulius Kulvietisi Jakub Nizioł.
Spotkanie zaczęło się świetnie dla gospodarzy, którzy już w połowie pierwszej kwarty mieli na koncie dwucyfrową przewagę. Znakomicie w mecz wszedł Andrija Stipanović, który trafił pierwszych pięć swoich rzutów. Śląsk utrzymywały w grze próby trzypunktowe – najpierw w wykonaniu Dusana Mileticia, a potem dwukrotnie Andrija Wojnałowicza. Pierwszą kwartę lepiej zakończyła jednak drużyna z Kluż-Napoki, która po punktach Jarella Eddiego i Mareksa Mejerisa prowadziła 20:13.
W drugiej części gry rywale ponownie szybko odskoczyli, notując sześciopunktową serię. Śląsk próbował gonić, ale dwie celne trójki gospodarzy pozwoliły im zwiększyć przewagę do 12 punktów. Sygnał do odrabiania strat dał rzutem z dystansu Daniel Gołębiowski, a po akcji 2+1 Aleksandra Wiśniewskiego różnica wynosiła osiem oczek. Ponownie jednak końcówka ćwiartki należała do gospodarzy – trójka Eddiego i punkty Dennisa Seeley’a dały im prowadzenie 43:32, zmniejszone jeszcze trafieniem z syreną Michała Sitnika.
Po powrocie z szatni wrocławianom w końcu udało się dobrze zacząć kwartę – tym razem nawet szybko odrobili straty. Zapunktowali niemal wszyscy obecni na parkiecie zawodnicy i w pewnym momencie WKS przegrywał już tylko 43:46. Podopiecznym trenera Jacka Winnickiego dobre tempo udało się utrzymać przez całą ćwiartkę, a jej ozdobą były wsady Mejerisa i Sitnika. Na parkiecie zrobiło się gorąco, a wynik 53:57 przed ostatnimi 10 minutami zwiastował spore emocje.
I tak też było. Mimo sporej roli młodych zawodników - w tym Jakuba Piśli - rywale cały czas mogli czuć oddech gości na swoich plecach. Po trójkach Mileticia i Wojnałowicza oraz akcji 2+1 Gołębiowskiego Śląsk znalazł się nawet na pierwszym prowadzeniu w tym meczu. W ostatnich czterech minutach w okrojonej kadrze wicemistrzów Polski zabrakło jednak rotacji i pomysłów na zaskoczenie rywali. Nadzieję w ostatnich akcjach dały jeszcze punkty Wiśniewskiego i celny rzut z dystansu Gołębiowskiego, ale to zespół z Rumunii ostatecznie wygrał 80:76.
U-BT Kluż-Napoka – WKS Śląsk Wrocław 80:76 (20:13, 23:19, 14:21, 23:23)
U-BT Kluż Napoka: Andrija Stipanovic 19, Patrick Richard 12, Adam Mokoka 11, Jarell Eddie 9, Mareks Mejeris 8, Dennis Seeley 8, Bryce Jones 5, Emanuel Cate 4, Mihai Maciuca 3, Karel Guzman 1;
Śląsk Wrocław: Dusan Miletic 16, Daniel Gołębiowski 13, Andrii Wojnałowycz 13, Hassani Gravett 9, Aleksander Wiśniewski 8, Arciom Parachouski 7, Michał Sitnik 6, Mateusz Zębski 4, Oskar Hlebowicki 0, Kuba Piśla 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.