Protest przeciwko Strefie Czystego Transportu
Zdaniem protestujących strefa jest przede wszystkim zbyt duża i ograniczy normalne funkcjonowanie mieszkańców, pojawiały się jednak nieco bardziej wyważone głosy:
"Zależy, tak naprawdę i jedni i drudzy mają, żeby po prostu nie stracili na tym mieszkańcy i żeby powietrze było trochę czystsze. Ja nie mam nowego auta i dla mnie to jest porażka, znaczy ścisłe centrum można jeszcze podyskutować, ale generalnie, to co próbują rozszerzyć na dalej, to nie. Wydaje mi się, że nie będzie to miało wpływu na czyste powietrze. Jakoś mnie to nie urządza. Na pewno ograniczy dużej liczbie osób takie normalne funkcjonowanie."
Protestujący krytykowali także sposób przeprowadzania konsultacji, który ich zdaniem był nietransparentny i przeprowadzony na bardzo ograniczonej liczbie osób. - To strefa wykluczenia uboższych mieszkańców - przekonywał radny Robert Grzechnik, polityk Konfederacji:
"To nie ma nic wspólnego z czystym transportem, chodzi o to, żeby wyrugować część mieszkańców z możliwości korzystania z ulic, na które płacą podatki, żeby powstała tutaj taka strefa vip. W czasie covid-19 kilkadziesiąt procent osób mniej jeździło po naszych ulicach, powietrze w ogóle się nie zmieniło."
Protestujący, którzy zebrali się pod wrocławskim ratuszem, krytykowali także sposób przeprowadzenia konsultacji, które ich zdaniem były nietransparentne.
Według założeń urzędników strefa miałaby powstać w 2025 roku, a na jej terenie obowiązywałby zakaz wjazdu dla samochodów z dieslem starszych niż 20-lat oraz dla 25-letnich i starszych pojazdów z silnikiem benzynowym.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.